Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/113

Ta strona została przepisana.

to tylko widzę że Kapito część tych dóbr otrzymał: widzę że z trzynastu włości trzy najlepsze ma w posiadaniu. Słyszę prócz tego że nie pierwsze to podejrzenie na Kapitonie cięży, że siła haniebnych odniósł wieńców, ale że ten był pierwszy wstążkami przeplatany[1], co go w Rzymie dostał, że niemasz żadnego sposobu odjęcia życia człowiekowi, którymby on niemało już ludzi z świata nie sprzątnął, wielu żelazem, wielu trucizną. Mogę wymienić jednego, którego on przeciw zwyczajowi przodków, bo nie mającego jeszcze lat sześćdziesiąt, z mostu w Tybr stracił[2]. O tem, jeżeli jako świadek wystąpi, i skoro tylko wystąpi, bo wiem że ma wystąpić, usłyszy. Niech tylko przyjdzie, niech rozwinie tę xięgę, którą mu Erucyusz, jak dowieść mogę, napisał, którą, jak mówią, Sextowi pokazał, grożąc że to wszystko jako świadek zezna. Co za szanowny świadek, sędziowie! co za powaga godna waszej uwagi! co za cne życie, takie, że na jego świadectwo bez namysłu przysiądz możecie! Za prawdę, nie widzielibyśmy tak jasno złoczyństwa tych ludzi, gdyby ich nie zaślepiła własna namiętność, chciwość, zuchwała śmiałość.
XXXVI. Jeden zaraz po morderstwie szybkolotnego gońca do swego spólnika i mistrza, do Ameryi wyprawił: tak iż, gdybyśmy wszyscy udawać chcieli że niewiadomo na kim zbrodnia cięży, onby ją sam przed oczy wszystkich przełożył. Drugi, jeśli się tak bogom nieśmiertelnym podoba, złoży nawet świadectwo przeciw Sex. Roscyuszowi, jak gdyby szło teraz o to, czy to co on powie zasługuje na wiarę, a nie raczej o to, czy to co popełnił godnem jest ukarania.

Dla tego mamy to ze zwyczaju przodków, że w najdrobniejszych nawet rzeczach najznaczniejsi ludzie w swej sprawie nie składają świadectwa. Ów Scypio Afrykański, którego przezwisko głosi że

  1. Lemniscata palma, wstążkami ozdobiona palma, jaką dawano gladiatorowi w nagrodę za zabicie swego przeciwnika.
  2. Na polu Marsowem, gdzie się odbywały sejmiki do wyboru urzędników, było miejsce opalisadowane, septum, ovile, do którego wchodzącym obywatelom urzędnicy, zwani divibitores, rozdawali tabliczki do wotowania. Prowadził do tej zagrody most drewniany tak wązki, że rzędem jeden za drugim iść musieli. Na tym moście drudzy urzędnicy zatrzymywali i nazad zwracali obywateli przeszło lat sześćdziesiąt mających, którym prawo głosowania już nie służyło. Ci, których dla tej przyczyny zatrzymano i nazad odprawiono, zwali się depontani, de pante dejecti. Chciał Cycero przez tę igraszkę słów zrozumiałą dla Rzymian, dać im do poznania że Kapito kogoś utopił.