Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/117

Ta strona została przepisana.

Jeśliby mu prywatnie Sex. Roscyusz polecił traktować i załatwić co z Chryzogonem, i użył jego wiernego pośrednictwa w czemby za rzecz potrzebną osądził, a Kapito podjąwszy się tego zlecenia, jeżeliby choć cokolwiek w tym interesie na swój pożytek obrócił, nie zostałżeby polubownym wyrokiem na utratę czci i wynagrodzenie szkody skazany?
Ale tu nie Sex. Roscyusz polecił mu swą sprawę; ale, co daleko ważniejsza, sam Sex. Roscyusz z swą dobrą sławą, życiem, całym majątkiem był przez dekuryonów w imieniu miasta mu polecony: a Kapito nie fraszkę jaką na swój pożytek obrócił, ale go całkiem z majątku ogołocił, trzy włości dla siebie wytargował, wolą dekuryonów i wszystkich swoich spółobywateli tyle, ile swą własną wiarę sobie ważył.
XL. Zobaczcież już resztę, sędziowie, żebyście poznali iż niemasz takiego złoczyństwa, któremby się ten człowiek nie splamił. W drobnych rzeczach haniebna jest oszukać spólnika, równie haniebna jak nadużyć zaufania, o czem wyżej powiedziałem, i nie bez przyczyny; bo kto kogo do czego przypuszcza, mniema że sobie pomocnika przybrał. Do czyjejże uciecze się wierności, jeżeli wierność tego, któremu się poruczył, szkodę mu przyniosła? Owoż te przewinienia powinny być najsurowiej karane, których ustrzedz się najtrudniej. Przed obcymi ukryć się możemy: poufali wiele bez zasłony widzieć muszą. Ale jak możemy strzedz się spólnika, kiedy sama jego obawa jest już obrazą obowiązku? Słusznie tedy przodkowie nasi osądzili, że len co spólnika oszukał, w rzędzie uczciwych ludzi miany być nie ma.
Owoż, T. Roscyusz Kapito nie jednego tylko spólnika w pieniężnym interesie oszukał (co aczkolwiek jest złe, znośnem poniekąd być się zdaje), ale dziewięciu najuczciwszych ludzi, spółurzędników, spółposłów, spółobowiązanych, spółpełnomocników, uwiódł, podszedł, omylił, przeciwnikom wydał, wszelką chytrością i wiarołomstwem oszukał. Nie mogąc przewidzieć jego nieprawości, nie powinni byli obawiać się towarzysza mającego też same obowiązki: złości jego nie postrzegli, kłamliwym słowom uwierzyli. A tak najuczciwsi ludzie dla jego podstępu miani są teraz za nieostrożnych i niebacznych; ten zaś który od początku był zdrajcą, potem zbiegiem, który naprzód wszystkie zamiary swych kollegów przeciwnikom wydał, potem sam z tymi przeciwnikami wszedł w spółkę, nas teraz straszy,