Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/120

Ta strona została przepisana.

XLIII. Przychodzę teraz do Chryzogona ze złotem imieniem[1], na którem ta cała spółka stoi, a o którym, sędziowie, cobym miał powiedzieć, lub jak zamilczeć, nie widzę. Jeżeli bowiem zamilczę, część najważniejszą opuszczę: jeżeli zaś co powiem, boję się aby nie tylko on uznał się za obrażonego, co mnie bynajmniej nie obchodzi, ale i inni. Nie uważam jednak za rzecz bardzo potrzebną mówić w ogólności przeciw dóbr nabywcom; bo ta sprawa ma w sobie rzeczy całkiem nowe i szczególniejsze.

Nabywcą dóbr Sex. Roscyusza jest Chryzogonus. Zobaczmy naprzód jakim sposobem dobra tego człowieka przedane były, lub jakim sposobem przedane być mogły. A wtem poszukiwaniu nie powiem newet, sędziowie, że przedaż dóbr tego niewinnego człowieka miała w sobie coś oburzającego. Bo choćby wolno było tak mówić, i gdyby takiej mowy słuchać chciano, nie był atoli Sex. Roscyusz człowiekiem tak wielkiego w Rzeczypospolitej znaczenia, abyśmy nad nim szczególniej użalać się mieli. Ale o to pytam, jak mogły być dobra Sex. Roscyusza na mocy prawa o proskrypcyi, bądź Waleriuszowego, bądź Korneliuszowego[2] — nie wiedziałem i nie wiem jakiego — jak mogły być na mocy tego prawa na przedaż wystawione? Mówią że w nich stoi napisano: «Dobra tych, którzy

  1. Chryzogonus w greckim języku znaczy ze złota zrodzony. Kładł on przed swojem nazwiskiem imiona, Lucyusz Korneliusz, stosownie do zwyczaju niewolników przybierających po wyzwoleniu imiona swych panów. Przyprowadzony z Azyi do Rzymu, kupiony był przez Syllę na targowisku niewolników. Pliniusz (XXXV, 18) wspomina o nim mówiąc o innych spanoszonych wyzwoleńcach.
  2. Roku 82 przed Chr., 672 Rzymu, gdy po śmierci młodego Mariusza, który w Prenescie odjął sobie życie, i zabiciu Karbona przez Pompejusza, konsulów nie było, Waleriusz Flakkus mianowany przez senat międzykrólem, interrex, wniósł do ludu potrzebę obrania Sylli dożywotnim dyktatorem z władzą nieograniczoną, co lud jednomyślnie przyjął, równie jak wniesione przez niego prawo uznające stronników Mariusza za nieprzyjaciół ojczyzny. Sam zaś Sylla postanowił proskrypcyą, to jest karę śmierci tak na nich, jako też na dających im schronienie, konfiskatę majątków, wyłączenie ich synów od sprawowania wszelkich urzędów. Appian, Wojny domowe, I, 12. Ten jego edykt nazywa się prawem Korneliuszowem. Cycero okazał niemało odwagi, mówiąc tym sposobem w samych początkach dyktatury o tych okrutnych prawach, które, jak powiada, nie są mu znane. Nie wie czy je Korneliusz, czy Waleriusz postanowił.