Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/147

Ta strona została przepisana.

XV. Powieszli że Luscyuszowi i Maniliuszowi, albo i Kluwiuszowi wierzyć nie trzeba? Jaśniej i zrozumialej powiem. Czy Luscyusz z Maniliuszem nic o zapłacie 100,000 sestercyów od Kluwiusza nie słyszeli? czy Kluwiusz Luscyuszowi i Maniliuszowi fałsz powiedział? Ja w tej mierze zupełnie jestem spokojny, i nie bardzo troszczę się wiedzieć jak wypadnie twoja odpowiedź. Na bardzo bowiem mocnych i wiarogodnych świadectwach najzacniejszych ludzi sprawa Roscyusza jest oparta. Jeśliś się już namyślił, komu masz zaprzeczyć wiary mimo złożonej przysięgi, odpowiedz. Luscyuszowi i Maniliuszowi mówisz że wierzyć nie trzeba? powiedz, ośmiel się. Będę to słowa godne twego uporu, zarozumiałości, całego nakoniec twego żywota. Coż? czekasz aż ci powiem że Luscyusz i Maniliuszze stanu swego są senatorami; z wieku, podeszłymi w leciech; z charakteru, prawymi i sumiennymi; z majątku zamożnymi i bogatymi ludźmi. Tego nie powiem; nie chcę ściągnąć na siebie nagany, oddając zasłużoną pochwałę ich życiu przepędzonemu na ścisłem pełnieniu surowej cnoty: więcej potrzebuje moja młodość ich przychylnego sądu, niżeli ich wiek czcigodny pochwały mojej wymaga. Ale tobie, Pizonie, potrzeba długo namyślić się i zastanowić nad tem, czyli raczej nieprzysięgłemu Cherei w swej sprawie, czy przysięgłym Luscyuszowi i Maniliuszowi w cudzej zawierzyć masz. Pozostaje mu jeszcze utrzymywać, że Kluwiusz Luscyuszowi i Maniliuszowi fałsz powiedział: co gdy powie ze zwykłą sobie bezczelnością, odrzuciż jako świadka tę samę osobę, którą sobie za sędziego był upodobał? Będzieli utrzymywał, że ten niegodzien wiary, komu był sam zaufał? Będzieli przed Pizonem targał się na wiarogodność świadka, dla którego uczciwości i sumienności, gdy był jego sędzią, świadków sprowadził? Ośmieliż się odrzucić tego, którego ja na świadka postawię, a któregoby przyjąć musiał, gdybym go za sędziego obrał?
XVI. «Bez przysięgi, mówi, powiedział to Kluwiusz Luscyuszowi i Maniliuszowi.» A gdyby pod przysięgą zeznał, tobyś uwierzył? Ale co za różnica między krzywoprzysięzcą a kłamcą? Kto zwykł kłamać, ten i krzywoprzysięgać nawykł. Kogo na kłamstwo namówić mogę, tego łatwo prośbą do krzywoprzysięztwa będę mógł nakłonić. Bo kto raz od prawdy zboczył, ten nie będzie miał większego skrupułu sumienia w nakłonieniu się do krzywoprzysięztwa jak do kłamstwa. Bo czy się ten zlęknie gniewu bogów, kogo własne nie wzrusza sumienie? Dla tego ta sama kara postanowiona jest przez