Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/21

Ta strona została przepisana.

żartobliwie im odpowiedział[1], bo nie z płochej miłości, ale dla polepszenia stanu swego majątku, wkroczył w te mniej przyzwoite swemu wiekowi śluby.
Wkrótce potem stracił córkę Tullią, której śmierć pogrążyła go w nieutulonem żalu. Chciał koniecznie wystawić jej świątynię, i długo trwał w tym zamiarze, jak widać z jego listów do Attyka, a gdy go od tego odwiedziono, napisał dla pocieszenia się w smutku dziełko, de Consolatione, które do nas nie doszło, prócz kilku ułamków, z których jeden dostał się do pierwszej Tuskulanki. Młoda małżonka Cycerona nie dość się dobrze zgadzała ze starszą od siebie pasierbicą, i nie dość zasmuciła się z jej śmierci, co go tak rozgniewało, że nie chciał dłużej z nią mieszkać, a choć, co dziwna, starała się powrócić, w dom jej nie wpuścił.
Śmierć Cezara, której był świadkiem, napełniła go niewypowiedzianą radością. W listach i mowach wynosił pod niebiosa jego zabójców, podobnie jak nie umiał umiarkować swych pochwał dla żyjącego dyktatora w podziękowaniu za przywołanie z wygnania Marcella, w mowie za Ligariuszem i królem Dejotarem.

Po śmierci Cezara konsul Antoniusz, wstępując w jego ślady, chciał dorwać się samowładztwa; ale wśród powszechnej nieczułości na losy Rzeczypospolitej i głuchego milczenia, znalazł dzielnego przeciwnika i obrońcę wolności w Cyceronie. Ten człowiek z przyrodzenia tak lękliwy, słaby, wahający się, stał się od razu, jakby się odrodził, odważnym, niewzruszonym w przedsięwzięciu, do zadziwienia śmiałym. Nie potrzebaż było wielkiej odwagi, żeby powiedzieć pierwszą Filippikę

  1. Cicero objurgantibus quod sexagenarius Publiliam virginem duxisset: «cras mulier erit,» inquit. Quintilianus, Instit. orat. VI, 3.