Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/211

Ta strona została przepisana.

wieść w sądzie o przestępstwo obrażonego majestatu, że mu to wolno było, to i ja przyznam że powinien był tak uczynić. Jeżeli się i z tego zarzutu wykręci, to się udam na to miejsce, dokąd mię głos ludu Rzymskiego już oddawna powołuje, który mniema i słusznie mniema że sąd o prawo wolności i obywatelstwa jemu przynależy[1].
Jeżeli zaś ze zwykłą sobie gwałtownością potarga wyroki sądu senatorskiego, przebije się przez wszystkie badania, uchyli się od waszej surowości, to go lud Rzymski skrępowanego mocniejszemi więzy przy sobie zatrzyma. Uwierzy lud Rzymski owym Rzymskim rycerzom, którzy wprzód przed wami za świadków postawieni zeznali, że Werres obywatela Rzymskiego, który zacnych rękojemców dawał, w ich oczach na krzyżu przybił. Uwierzą wszystkie trzydzieści pięć plemion bardzo wiarogodnemu i szanownemu człowiekowi, M. Anniuszowi, który zeznał że w jego przytomności obywatel Rzymski siekierą ścięty został. Usłucha lud Rzymski L. Flawiusza, rycerza Rzymskiego, pierwszego rzędu człowieka, który jako świadek zeznał że jego przyjaciel Herenniusz, hurtowy kupiec z Afryki, chociaż go w Syrakuzie więcej niż stu obywateli znało i ze łzami broniło, siekierą ścięty został. Udowodni wiarę, powagę i sumienie swoje L. Suecyusz, człowiek uposażony wszelkiemi przymiotami, który pod przysięgą przed wami zeznał, że wielu obywateli Rzymskich na rozkaz Werresa gwałtowną i okrutną śmiercią w kopalni kamieni zginęło. Gdy tę sprawę z łaski ludu Rzymskiego z wyższego miejsca popierać będę, nie boję się żeby moc jaka wyrwać mogła tego człowieka z pod jego sądu, lub żeby jaki dar mego edylostwa wspanialszy lub przyjemniejszy mógł być ludowi Rzymskiemu[2].

VI. Dla tego niech wszyscy co im się podoba w tej sprawie próbują: nikt już nie będzie mógł w niej przewinić, chyba z waszem, sędziowie, niebezpieczeństwem. Wiedzą ludzie jakim był dawniej mój sposób postępowania, wiedzą i przewidują jakim potem będzie.

  1. Na zgromadzeniach ludu zwołanych na polu Marsowem, sądzono zbrodnie stanu, crimina perduellionis, do których między innemi należało zabicie obywatela Rzymskiego. Cic. de Legibus, III, 19. Livius, VI, 20, XLIII, 16. O takie przestępstwo pozwanego w lat trzydzieści siedm po jego popełnieniu senatora Rabiriusza Cycero przed ludem bronił.
  2. Wyższe to miejsce jest mownica, z której Cycero będąc edylem miał prawo mówić do ludu. Powiedziało się już wyżej że edylowie byli obowiązani dawać lidowi igrzyska, zwane munus edilitatis.