Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/225

Ta strona została przepisana.

odpowiedź, że takie skargi na legata ludu Rzymskiego nie do pretora, ale do Rzymu zanoszone być mają. O czem słyszeliście w pierwszej części procesu świadectwo Charidema z Chio, który zeznał, że będąc dowódcą okrętu, z rozkazu Dolabelli Werresa z Azyi odpływającego przewoził, i do Samos z nim wstąpił; że wiedział o złupieniu wtenczas świątyni Junony i miasta Samos; że potem był przez Samianów do sądu spółobywateli swoich pozwany i uwolniony dla tego iż dowiódł, że co posłowie z Samos mówili, nie jego, ale Werresa się tyczyło. Jakie obrazy, jakie posągi ztamtąd zabrał! którem sam niedawno w domu jego widział, gdym dla opieczętowania przyszedł. Gdzie są teraz te posągi, Werresie? O te pytam, któreśmy u ciebie przy każdej kolumnie, między kolumnami, w ogrodzie nakoniec rozstawione pod gołem niebem widzieli. Dla czego one, dopókiś myślał że inny pretor i inni sędziowie, których na miejsce tu obecnych losem wyciągnąć miałeś, sprawę twą sądzić będą, dopóty w domu twoim były? Jak zobaczyłeś że wolimy stawić świadków, niżeli korzystać z dogodnego ci czasu, dla czegoś żadnego posągu w domu nie zostawił, prócz dwóch w środu domu stojących, któreś także z Samos zabrał? Nie pomyślałżeś o tem, że ja twoich poufałych przyjaciół, którzy często w domu twoim bywali, na świadków powołam i zapytam, czy wiedzą że były posągi, których teraz niemasz? Coć się zdawało że sędziowie o tobie pomyślą, kiedy zobaczą że już nie przeciw oskarżycielowi, ale przeciw kwestorowi[1] i więcej na licytacyi dającemu walczysz?
XX. Wiecie że Aspendus jest starożytne i znaczne miasto Pamfilii, w którem pełno było najwyborniejszych posągów. Nie powiem że ztamtąd ten lub ów posąg porwał, mówię, Werresie, żeś żadnego posągu w Aspendzie nie zostawił, żeś hurtem ze świątyń, placów publicznych, jawnie, w oczach wszystkich na wozach wywiózł i uprowadził. Owego także Aspendyjskiego cytrystę, o którym to często słyszeliście, co u Greków weszło w przysłowie, że gra w duchu dla siebie[2], zabrał i w najskrytszym pokoju domu swego posta-

    wincyach popełniający, dość byli skłonni do pobłążania jeden drugiemu, do tajenia co który z nich pobroił.

  1. Zebrane na licytacyi pieniądze z przedaży dóbr wyrokiem sądowym skazanego zdziercy oddawano kwestorom dla wniesienia ich do skarbu.
  2. Posąg ten miał podług Askoniusza przedstawiać cytrystę na przewróconej