Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/227

Ta strona została przepisana.

rożytne miasto Olimp, piękne i w pomniki bogate, siłą oręża, mądrą radą i męztwem zdobył. Świeży przykład bohatyra przytaczam; bo Serwiliusz, wódz ludu Rzymskiego, Olimp, miasto nieprzyjacielskie, później wziął, niżliś ty, legat z kwestora, w tychże stronach, spokojne miasta sprzymierzeńców i przyjaciół ucisnął i złupił. Coś ty z najszanowniejszych świątyń jako łotr i łupieżca zabrał, tego widzieć nie możemy, jedno w twoim i twych przyjaciół domach: P. Serwiliusz jakie posągi i dzieła sztuk pięknych ze stolicy nieprzyjacielskiej siły i walecznością zdobytej, prawem wojny i zwycięztwa zabrał, te ludowi Rzymskiemu sprowadził, na tryumfie ukazał, w regestra publiczne skarbu zapisać kazał. Poznajcie z tych dokumentów sumienny skrupulatność tego dostojnego człowieka. Czytaj. Rachunki złożone przez P. Serwiliusza. Widzisz nie tylko liczbę posągów, ale wielkość, kształt, stan każdego na piśmie wyrażone. Większa jest bez wątpienia rozkosz waleczności i zwycięztwa, niżeli przyjemność w zadosyć uczynieniu chciwości i cudzej rzeczy pożądaniu. Powiadam że Serwiliusz dokładniej zdobycz ludu Rzymskiego, niż ty swoje łupieztwa, opisał i zanotował.

XXII. Powiesz że i twoje także posągi i obrazy zdobiły miasto i Forum ludu Rzymskiego. Tak jest, przypominam sobie: widziałem wraz z ludem Rzymskim Forum i plac zgromadzeń przyozdobione ze wspaniałym dla oka przepychem, ale dla myśli i uczucia przykrym i zasmucającym: widziałem wszystko połyskujące twemi plony, zdobyczą prowincyj, łupami sprzymierzeńców i przyjaciół, i wtedy to, sędziowie, powziął ten człowiek nadzieję popełnienia bezkarnie większych jeszcze przekroczeń; widział bowiem tych, co chcieli w sądach za panujących uchodzić, niewolnikami takichże namiętności[1]. Wtedy także sprzymierzeńce i obce narody straciły zupełnie nadzieję zachowania swych własności i majątków. Widziano podówczas wielu bardzo posłów z Azyi i Achai przypadkowo w Rzymie będących, którzy zabranym ze swych świątyń wizerunkom

  1. Ma tu mówca na myśli Hortensiusza, któremu Werres pożyczył zabrane w Grecyi i w Azyi posągi, dla przyozdobienia miasta podczas sprawionych za jego edytostwa igrzysk roku 76 przed Chr. Między innemi dostał od niego Hortensiusz sfinxa z kości słoniowej przecudnej roboty, bo i on także był miłośnikiem arcydzieł sztuki, i za takowe złupione przez Werresa język mu w płat dawał.