Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/24

Ta strona została przepisana.

i przyjaciół bez wzdrygnienia na śmierć wydali; bo nie jest podobna do prawdy, jak pisze pochlebca cesarzów Paterkulus, żeby Oktawian swego dobroczyńcy, opiekuna i ojca, jak go nazywał, kiedy potrzebował jego pomocy, do ostatka miał bronić. Zaczęła się okropniejsza od wszystkich innych proskrypcya, w której trzystu senatorów, dwa tysiące rycerstwa, i mnóstwo różnego stanu ludzi zginęło.
Cycero od Oktawiana zemście Antoniusza poświęcony, bawił w Tuskulum, kiedy go doszła o tem wiadomość. Wyjechał zaraz do swych dóbr w Asturum z zamiarem udania się do Macedonii, gdzie syn jego w wojsku M. Brutusa, który tam podtrzymywał upadającą sprawę Rzeczypospolitej, jazdą dowodził. Już był na morzu, kiedy nagła burza przyniosła go napowrót do lądu w blizkości miasta Cyrceum, pod którem przenocowawszy, rzekł z mocnem postanowieniem: «Umrę w tej niewdzięcznej ojczyźnie, którąm tyle razy ocalił,» i kazał się zawieźć do innej swej włości w okolicach Formiów. W drodze doścignęli go w lesie wysłani od Antoniusza zabójcy, setnik Herenniusz i trybun wojskowy Popiliusz Lenas, którego Cycero był obronił w sprawie gardłowej o ojcobójstwo. Usłyszawszy tentent koni, kazał zatrzymać lektykę, niewolnikom przykazał nie stawić żadnego oporu, i mężnie nadstawił karku oprawcom. Ucięli mu głowę i obie ręce, które Popiliusz złożył w tryumfie Antoniuszowi. Jego żona Fulwia nakłóła na urągowisko złotą iglicą język, który tak często obu jej mężom docinał, potem głowę i ręce na mównicy utkwić kazała. Tak zginął Cycero w sześćdziesiątym czwartym roku życia, 7 grudnia 711 roku od założenia Rzymu, 43 przed Chr. Im więcej ubolewamy nad słabością jego charakteru, tym bardziej uwielbiać go winniśmy, że tak mężnie zginął, jak powiedział