Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/277

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wszego rzędu, dawnej przyjaciółki Diona, o tem nie słyszałeś? Nie wieszże o tem wiele takich rzeczy, o których moi świadkowie nie wiedzę? Nie pozbawiłże mię twego świadectwa przepis prawa[1] raczej, niż niewinność Werresa? Świadectwa M. Lukulla, Chlora, Diona.
IX. Nie zdajeli wam się dość znaczna summa, którą ten czciciel Wenery, co się był z łona Chelidony do prowincyi wyrwał, w imieniu tej bogini sobie przywłaszczył? Pozwólcie opowiedzieć inne mniejszej summy niemniej bezczelne wydarcie. Sosippus i Epikrates sę bracia z Agyrium. Jest temu lat dwadzieścia dwa jak umarł ich ojciec, który w swoim testamencie, jeśliby w czemkolwiek przeciw niemu uchybiono, winę pieniężną na rzecz Wenery przeznaczył. Dopiero po dwudziestu latach, gdy w tym przeciągu czasu tylu pretorów, tylu kwestorów, tylu delatorów było w prowincyi, zażądano od nich dziedzictwa w imieniu W enery. Sądzi sprawę Werres, bierze pieniądze od dwóch braci przez Wolkacyusza około 400,000 sestercyów. Słyszeliście już o tem wielu świadków. Wygrali bracia z Agyrium, tak iż z torbą poszli.
X. «Ale te pieniądze nie doszły Werresa.» Co to za obrona? czy doprawdy, czy też dla próby to powiedziano? bo to dla mnie zupełnie rzecz nowa. Werres namówił delatorów: Werres pozywał: Werres sądził. Płacono ogromne pieniądze; ci co płacili sprawę wygrywali: a tybys chciał tak bronić, że pieniędzy do rąk Werresowi nie liczono. Aleja ci w pomoc przychodzę: moi także świadkowie to samo powiadają; twierdzą że je Wolkacyuszowi dali. Byłże ten Wolkacyusz człowiekiem tak wielkiej wagi, żeby mógł kazać tym dwóm braciom 400,000 sestercyów wyliczyć? Etoby Wolkacyuszowi, gdyby od siebie przyszedł, jeden szeląg dał? Niech teraz przyjdzie, niech spróbuje; nikt go na próg nie puści. Ale więcej powiem: oskarżam cię żeś przeciw prawu cztery miliony sestercyów wziął: powiadam że tobie samemu ani jednego pieniądza nie zaliczono; lecz gdy za twoje postanowienia, rozkazy, wyroki, pieniądze dawano, nie trzeba pytać czyją ręką liczone, ale czyją niesprawiedliwością wyciskane były. Owi dobrani ludzie z twojej drużyny

    który wraz z Mariuszem pokonał Cymbrów na polach Baudis roku 102 przed Chr.

  1. Hortensiusz będąc obrońcą Werresa, nie mógł przeciw niemu świadczyć.