Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/288

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nieprzyjaciel, czci temu człowiekowi oddanej, a bojaźnią bogów uświęconej, zgwałcić nie chciał: tyś nie chciał Syrakuzanom pozwolić na poświęcenie jednego dnia Marcellom, którym to zawdzięczają, że inne święta obchodzić mogę. Ale natomiast piękneś święto ustanowił, przepisując żeby obchodzili święto Werresa, i żeby na to co potrzeba na obchód tego dnia i ucztę na długie lata fundusz obmyślili. Lecz pomimo tak wielką bezczelność tego człowieka, pofolgować mu cokolwiek wypada, żeby o wszystkiem surowo nie sądzić, i żeby mowa nasza nie zdawała się być wyrazem niechęci; boby mi czasu, głosu, się niestało, gdybym chciał dość głośno wołać, jakby to opłakaną i niegodną rzeczą było, gdyby święto jego imienia obchodzono u tych, którzy przez niego z gruntu zrujnowani być się sądzą. O! prześwietne święto Werresowe! Dokąd, powiedz mi, przybyłeś, gdzieby nie należało tego dnia obchodzić? Do jakiego domu, do jakiego miasta, do jakiej nakoniec świątyni wszedłeś, żebyś ich wymiecionych[1] i wypróżnionych nie zostawił? Niechże się to święto prawdziwie Werresowe tak nazywa, które nie tak na cześć twego imienia, jak od rąk i obyczajów twoich zdaje się być ustanowione.

XXII. Jak łatwo krzewi się bezprawie i nałóg do złego, jak go trudno powściągnąć, możecie poznać, sędziowie, z tego co następuje. Bidis jest liche miasteczko niedaleko Syrakuzy. Pierwszym człowiekiem w tej gminie jest niezaprzeczenie niejaki Epikrates. Na niego spadła sukcessya wynosząca 500,000 sestercyów po pewnej tak blizkiej krewnej, że choćby bez testamentu umarła, Epikrates podług praw Bidisenów byłby koniecznie jej spadkobiercą. Świeży jeszcze był ów wypadek Syrakuzański, o którym wprzód opowiedziałem, że się zdarzył Herakliuszowi, któryby dóbr swych ojczystych był nie stracił, gdyby nie spadła była na niego sukcessya. Na tego także Epikratesa spadła, jak się rzekło, sukcessya. Przyszło na myśl jego nieprzyjaciołom, że niemniej łatwo wyzuć go z dóbr za tego pretora, za którego Herakliusz ze swoich wyzuty został. Potajemnie plan układają i Werresowi przez jego pośredników donoszą. Rzecz tym sposobem napięto, że jak zapaśnicy Syrakuzańscy u Herakliusza, tak Bidiseńscy u Epikratesa o sukcessyą dopominać się

  1. Jestto znowu igraszka słów wzięta z imienia Werresa. Obacz notę 7 do tej mowy.