Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/296

Wystąpił problem z korektą tej strony.

uwierzenia śmiały i bezczelny, widząc się jednak znagła opuszczonym, zląkł się i zmieszał: nie wiedział co poczęć, w którą się stronę obrócić. Gdyby teraz zaniechał sądzenia sprawy, przewidywał że po przywołaniu tych, których odesłał, Sopater uwolniony będzie. Jeśliby zaś niewinnego, nieszczęśliwego potępił człowieka, teraz kiedy on sam jako pretor bez rady, oskarżony bez obrońcy i pomocników pozostał, i jeśliby wyrok K. Sacerdosa obalił, myślał że wzbudzonej przez to nienawiści wytrzymaćby nie mógł. Wahał się tedy w niespokojnej wątpliwości, miotał się na obie strony nie tylko myślą, ale i ciałem, tak iż wszyscy obecni dostrzedz mogli, że w jego umyśle bojaźń i chciwość z sobą walczyły. Wielkie było ludu zgromadzenie, głębokie milczenie, wytężone oczekiwanie, kędy jego namiętność wybuchnie. Często Timarchides nachylał się i szeptał mu do ucha. Nakoniec się odezwał: w No, mów!» Sopater błagał, wzywając bogów i ludzi opieki, aby z radą sprawę rozpoznał. Wtedy Werres znagła świadków przywołać każe. Jeden i drugi niewiele powiada: żadne pytanie nie jest zadane: aż nakoniec woźny: «Dosyć,» woła. Werres, jak gdyby się obawiał, żeby Petiliusz prywatną tamtę załatwiwszy lub odłożywszy sprawę, z drugimi do sądu nie wrócił, spiesznie z krzesła wyskoczył, człowieka niewinnego, przez Sacerdosa uwolnionego, nie wysłuchawszy jego obrony, głosem pisarza, lekarza i wieszczka potępił.

XXXI. Zatrzymajcie, zatrzymajcie, sędziowie, w Rzymie tego człowieka, przebaczcie i zachowajcie, żeby z nami sprawy sądził, żeby w senacie bezinteresownie o pokoju lub wojnie zdanie dawał. Ale oto ani my,ani lud Rzymski tak bardzo troszczyć się nie powinien, jak on w senacie, głosować będzie. Bo jaka jego powaga? Kiedy ośmieli się lub zdoła zdanie swe powiedzieć? Kiedy się zechce tak rozkosznemu i leniwemu człowiekowi przyjść do senatu, wyjąwszy w miesiącu lutym[1]? Ale niech przyjdzie: niech wydaje wojnę Kretom[2];

  1. W lutym słuchał senat deputowanych z prowincyj, tudzież postów od królów i niepodległych narodów. Chce tu zapewne mówca dać do zrozumienia że Werres w lutym tylko przychodził do senatu, żeby przedać swój głos posłom.
  2. Tego roku (70) powstali Kretowie przeciw Rzymianom, żądając utrzymania dawnych swych swobód. Konsul Pompejusz z wielu senatorami za nimi się oświadczył, ale wybrani na rok następny konsulowie, Metellus i Hortensiusz, rzecz do wojny doprowadzili. Przez trzy lata potem od 69 do 66 Metellus