Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/310

Wystąpił problem z korektą tej strony.

XLVII. Z majątku tego człowieka wystawiłeś na górze Erycińskiej pomnik twych haniebnych uczynków i okrucieństwa, na którym imię Steniusa z Termów jest napisane. Widziałem srebrnego Kupidyna z pochodnią. Jaki był twój cel? jaki powód do wystawienia tam koniecznie pomnika za pieniądze Steniusa? Chciałżeś w nim mieć znak swej chciwości, czy pamiątkę przyjaźni i doznanej gościnności, czy też upominek miłości? Czynią to ludzie wylani na wszelką niecnotę, którym nie tylko swawola i rozpusta, ale nawet rozgłos samej niecnoty taką rozkosz sprawuje, że chcą zostawić w wielu miejscach ślady i pamiątki swych sprosności. Pałał miłością do owej żony gospodarskiej, dla której zgwałcił prawa gościnności: pragnął żeby o tem nie tylko wtedy wiedziano, lecz żeby zawżdy o tem mówiono; sądził przeto że z tych pieniędzy, które za oskarżeniem Agatinusa zyskał, należy się koniecznie pomnik bogini miłości, która do tego oskarżenia i procesu pochop dała. Miałbym cię za wdzięcznego bogom, gdybyś ten dar nie ze Steniusa, ale ze swego majątku Wenerze poświęcił, coś powinien był uczynić, zwłaszcza że tego samego roku spadła na ciebie po Chelidonie sukcessya.

Gdybym się był tej sprawy nie na prośbę wszystkich Sycylianów podjął, gdyby tej usługi nie cała prowincya odemnie żądała, gdyby moje uczucia i miłość Rzeczypospolitej, obrażony honor naszego stanu i sądów nie przywiodły mię do tego postanowienia, gdybym miał był ten tylko powód, żeś z przyjacielem i gospodarzem moim, Steniusem, któregom w czasie mojej kwestury szczególniej pokochał, o którym najlepsze powziąłem rozumienie, którego największą gorliwość i troskliwość o mój honor w prowincyi poznałem, tak okrutnie, występnie, niegodziwie sobie postąpił; miałbym już dostateczną przyczynę narażenia się na nieprzyjaźń najwystępniejszego człowieka w obronie całości i majątku gościnnego przyjaciela. Czyniło lak wielu za przodków naszych: uczynił tak niedawno sławny człowiek, Kn. Domicyusz, który męża konsularnego, M. Siła na, za ukrzywdzenie swego zaalpejskiego przyjaciela, Egritomara, do sądu pozwał[1]. Miałbym się za zdolnego pójść za przykładem ludzkości i obowiązku, żeby ukazać mym przyjaciołom tę nadzieję, że pod tarczą mojej obrony będą mogli bezpieczniejsze prowadzić życie. Ale ponieważ w spólnych krzywdach całej prowincyi sprawa Steniusa

  1. Obacz mowę przeciw Cecyliuszowi, 20.