Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/326

Wystąpił problem z korektą tej strony.

zrzucano i obalano! Ale na jakiem miejsca? przed samą świątynią Serapisa, przy pierwszem wniściu do przedsieni. Gdyby Metelius w to się nie wdał, edyktem i postanowieniem nie zakazał, nie pozostałoby śladu posągów Werresa w całej Sycylii. Co do mnie, nie boję się by myślano że się to za moim popędem lub przybyciem stało: wszystko to się stało nie tylko przed mojem przybyciem do Sycylii, ale nawet przed jego powrotem do Italii. Podczas mego w Sycylii pobytu żadnego posągu nie zrzucono. Co się tam po mojem wyjechaniu działo, o tem posłuchajcie.
LXVII. Rada Centuripinów postanowiła, i lud potwierdził, żeby kwestorowie zgodzili kogo do zrzucenia posągów R. Werresa, ojca i syna, i żeby przy tem zruceniu nie mniej jak trzydziestu radców obecnych było. Uważcie godne i zacne postępowanie tego miasta. Z jednej strony nie chcieli mieć w swojem mieście posągów, które przeciw swojej woli, gwałtownym rozkazem zmuszeni, byli postawili, zwłaszcza człowiekowi, przeciw któremu, czego wprzód nigdy nie bywało, w imieniu ogółu posłów do Rzymu z poleceniami i i ważnemi świadectwy byli wyprawili; z drugiej strony myśleli że to zrzucenie będzie miało większą wagę, kiedy ludzie zobaczą że się stało na mocy publicznego postanowienia, niżeli gdyby ręką pospólstwa dokonane zostało. Kiedy tym sposobem Centuripini posągi publicznie znieśli, dowiaduje się o tem Metelius, wpada w gniew, powołuje do siebie urząd Centuripiński i dziesięciu przedniej szych obywateli, mocno im grozi, jeżeliby ich na powrót nie postawili. Ci to do rady odnoszą. Posągi, które sprawie Werresa nic dopomódz nie mogą, na swem miejscu znowu są postawione; ale postanowienie Centuripinów o posągach nie jest zniesione. Mogę jednemu to, drugiemu owo pozwolić: Metellowi, człowiekowi rozumnemu, przebaczyć nie mogę, jeśli co po głupiemu czyni. A zatem myślał że to powiększy winę Werresa, kiedy jego posągi obalone zostaną, co często sprawia wiatr lub inny jaki przypadek? Nie było w tem żadnej winy, ani nic do nagany. Zkąd tedy wina i oskarżenie powstaje? z sądu i rozumienia ludzkiego.
LXVIII. Gdyby Metellus nie przymusił Centuripinów do odstawienia posągów, takbym mówił: «Widzicie, sędziowie, jak bolesną ranę bezprawia Werresa sprzymierzeńcom i przyjaciołom zadały, kiedy to przyjacielskie i bardzo wierne miasto, Centuripa, które tyle węzłów wzajemnej życzliwości z ludem Rzymskim łączy, które