Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/33

Ta strona została przepisana.

który nie miał tych zalet. Cycero jest przed czytelnikami, sprawia im więcej różnych rozkoszy, i dla tego może otrzymać pierwszeństwo: przed słuchaczami niktby nie przewyższył Demostenesa, bo słuchając go niepodobna nie zgodzić się na jego zdanie, nie zostać przekonanym, co bez wątpienia jest pierwszym celem wymowy.
Zresztą Cycero zachowywał swe gromy na rozprawy sądowe: tam miał pole stosowne do obfitości i rozmaitości swych środków, tam tryumfował jego talent; ale i w tej części swego zawodu tem się różni od Demostenesa, że ten następuje wprost na nieprzyjaciela, wręcz się z nim ścina, zblizka uderza; gdy tymczasem Cycero formalnie go, że tak powiem, oblega, zajmuje wszystkie przystępy, i posługując się mową jak wojskiem, zewsząd otacza nieprzyjaciela, aż go nakoniec zetrze na miazgę[1]

«Urodzony w nizkim stanie, mówi Thomas o Cyceronie, zrównał się mocą swego geniuszu z Pompejuszem, Cezarem i Katonem. Rządził Rzymem i ocalił go, był cnotliwym w wieku pełnym zbrodni, obrońcą praw wśród anarchii, republikaninem między możnowładcami walczącymi o prawo uciemiężenia swych spółobywateli. Zjednał sobie tę sławę, że wszyscy nieprzyjaciele Rzeczypospolitej byli jego nieprzyjacielami. Przepędził życie w zaburzeniach, pracach, szczęściu i nieszczęściu. Zginął nakoniec ten wielki mówca, który przez cale życie oddawał usługi obywatelom i Rzeczypospolitej, pasował się z tyranami, uprawiał wśród zatrudnień publicznych filozofią, wymowę, nauki. Zaprzedał go człowiek, którego był ojcem i opiekunem: człowiek, któremu życie ocalił, był jego mordercą. We trzy potem wieki cesarz (Alexander Sewerus) umie-

  1. Cours de Littérature, II, 4.