Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/34

Ta strona została przepisana.

ścił jego wizerunek w domowej kaplicy, i czcił go obok innych bogów[1]
Nikt może trafniej i sprawiedliwiej nie osadził wymowy Cycerona, jak Stanisław Potocki. «Zwykle, słowa są jego, zaczyna od wstępu foremnego, starając się w tem przygotowaniu skłonić na swoje stronę słuchacza. Sposób jego jest jasny, dowody w najlepszym rozwinięte porządku; przechodzi Demostenesa jasnością; rzecz każda na właściwem znajduje się miejscu; zawsze usiłuje wprzód przekonać nim wzruszyć; a ogólnie mówiąc, słodkiemi on namiętnościami najzręczniej włada. Żaden mówca nie znał lepiej jak Cycero mocy i dzielności wyrazów; zawsze jest obfitym, zawsze płynnym; wspaniale rozpościera swój przedmiot; nic nie jest czystszego nad jego moralność. Sposób jego w ogólności jest nieco rozwlekłym, lecz zręcznie rozmaitym i zawsze do przed miotu stosownym. Kiedy rozum jego uderza jaka sprawa publiczna wielkiej wagi, kiedy chciał wzbudzić zapalczywe uczucia, porzucał krasomowność, której go zbytek często unosił, i zastępował ją mocnem i gwałtownem uczuciem, jak to w mowach swoich przeciw Antoniuszowi, Werresowi i Katylinie dowiódł.

«Nie jest wszakże wymowa Cycerona zupełnie od przywar wolną. W większej części mów, mianowicie za młodości pisanych, zbyt sztuka jaśnieje, czasem aż do przepychu posunięta. Zbyt widocznym jest strój Cycerona wymowy: zdaje się on często więcej zaprzątniony wzbudzeniem zadziwienia, jak przekonaniem słuchaczów; zkąd wynika iż ma niekiedy więcej blasku jak gruntowności, więcej wielomowności jak treści. Peryody jego są zawsze zaokrąglone i dźwięczne; wy-

  1. Age de vixil de la langue latine, 2e chap. 2.