Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/362

Wystąpił problem z korektą tej strony.

do złożenia świadectwa stanąć nie mógł. Ale na co tu Lolliusza potrzeba? Wszystkim to wiadomo: żaden z twoich przyjaciół, żaden z postawionych przez ciebie, żaden z zapytanych nie będzie mógł powiedzieć, że o tem pierwszy raz słyszy. Syn jego, M. Lolliusz, znakomity młodzieniec, jest obecny: słowa jego usłyszycie. Albowiem Kw. Lolliusz, drugi syn jego, który był Kalidiusza[1] oskarżył, zacny, dzielny i bardzo wymowny młodzieniec, ty. krzywdę i obelgę wzruszony, gdy do Sycylii jechał, w drodze zabity został. Zwalono to morderstwo na zbiegłych niewolników, w rzeczy zaś samej nikt o tem w Sycylii nie wątpi, że dla tego został zamordowany, iż zamysłów swoich przeciw Werresowi ukryć nie umiał. Bo Werres nie wątpił, że ten, co drugiego z własnego popędu był oskarżył, gotował się za jego do Rzymu powrotem przywitać go oskarżeniem.
XXVI. Nie widzicież, sędziowie, jaka zaraza, jaka plaga w waszej najdawniejszej, najwierniejszej, najbliższej prowincyi grasowała? Widzicież teraz dla czego Sycylia, która wprzód tylu urzędników kradzieże, zdzierstwa, bezprawia, zniewagi wycierpiała, tego nowego, szczególniejszego, do wiary niepodobnego rodzaju krzywd i obelg znieść nie mogła? Wszyscy już wiedzę dla czego cała ta prowincya wybrała sobie za obrońcę wszystkiego co jest jej najdroższe człowieka, przed którego wiernością, pilnością, wytrwałością Werres żadnym sposobem wybiegać się nie może. Byliście obecni na tylu sądach, wiecie ilu winowajców, ilu ludzi występnych za waszej i przodków pamięci oskarżonych było: ażaliście widzieli lub słyszeli żeby się jaki tylu zdzierstw jawnych z taką śmiałością i bezwstydnością dopuścił?

Aproniusz miał w swoim orszaku niewolników Wenery: wodził ich z sobą po miastach: kazał sobie publicznym kosztem uczty sprawiać, namioty jadalne rozpinać: do nich przyzywał ludzi najzacniejszych, nie tylko Sycylianów, ale i Rzymskich rycerzy: przy hulatykach człowieka, z którym nikt, chyba ohydny i bezecny, zasiąść do stołu nigdy nie chciał, najzacniejsi ludzie stać musieli. O! Werresie,

  1. Na wniosek Kw. Kalidiusza, trybuna ludu, Metellus Numidicus z wygnania powrócił. Kalidiusz obrany pretorem za wstawieniem się Metella Piusa, syna dostojnego wygnańca, i w tym urzędzie do Hiszpanii posiany, za powrotem przez Kw. Lolliusza o zdzierstwo oskarżony, wyrokiem przekupionego sądu potępiony został. Obacz notę 39 do pierwszej mowy przeciw Werresowi.