Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/364

Wystąpił problem z korektą tej strony.

urzędnicy miejscy i pięciu przedniejszycli obywateli stawić się przed Werresem powołani zostali. Przybywają, do Syrakuzy: staje Aproniusz i oświadcza, że ci właśnie którzy byli obecni sprzeciwili się edyktowi pretora. Zapytali, w czem? Odpowiedział że to powie przed uznawcami. Werres, sprawiedliwy człowiek, straszył po swojemu nieszczęśliwych Agyrinensów, groził że im da uznawców ze swego orszaku. Agyrinensi, ludzie odważni, oświadczyli że przystają na sąd. Narzucił im lekarza Artemidora Korneliusza, woźnego Waleriusza, malarza Tlepolema, i tym podobnych uznawców, z których żaden nie był obywatelem Rzymskim, wszyscy Grecy, świątyń łupieżcy, oddawna za łotrów znani, znagła do imienia Korneliuszów przyjęci[1]. Wiedzieli dobrze Agyrinensi że cokolwiek Aproniusz tym sędziom przełoży, Werres to wszystko potwierdzi; woleli jednak dać się skazać z jego hańbą i przyczynić mu nienawiści, niżeli przystać na jego dziesięcinne warunki, Zapytali jaką formułę sądową uznawcom przepisze. «Oto taką, odpowiedział: Jeżeli się okaże że postąpili przeciw edyktowi, o czem sąd postanowi.» W oleli raczej podług niesłusznej formuły, przed najniegodziwszymi sędziami spór toczyć, niżeli podług jego dowolności z nim się o cokolwiek ułożyć. Posłał do nich niby nie od siebie Timarchidesa z ostrzeżeniem, żeby, jeśli mają olej w głowie, w układ weszli. Pozostali przy odmownej odpowiedzi. «Jakto? Wolicie żeby każdy z was na 50,000 sestercyów skazany został?» «Wolimy,» odpowiedzieli. Wtedy pretor rzekł głośno, tak iż go wszyscy słyszeli. «Kto będzie skazany, ten zostanie rózgami na śmierć zasieczony.» Wtedy dopiero zaczęli ze łzami prosić i błagać, żeby im dozwolono wszystkie zasiewy, cały zbiór, próżne włości oddać Aproniuszowi, byle tylko bez hańby i przykrości odejść mogli.
Podług takich przepisów Werres dziesięciny wydzierżawiał. Niechże teraz Hortensiusz, jeśli jego wola, powie że Werres za wysoką cenę puszczał w dzierżawę.

XXIX. Taki był stan rolników za tego pretora, że się za szczęśliwych

  1. Werres chociaż nienależący do familii Korneliuszów, ale nazywający się Kajus Korneliusz Werres, przyjął ich do swego imienia. Może też byli z liczby wyzwolonych przez dyktatora Syllę dziesięciu tysięcy niewolników różnych osób proskrypcyą dotkniętych, którzy od jego imienia nazwali się Korneliuszami.