Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/375

Wystąpił problem z korektą tej strony.

do Sycylii zawinęli, jako sędziów odrzucić, iż nie pomyślałeś nawet o tem, że ci przyjdzie stanąć przed sądem z ludzi tego stanu złożonym. Lubo przykrość, jakiej oni osobiście ztąd doznali, nie wznieciła w nich żadnej zawziętości, nie zapomnieli jednak że w znieważeniu jednego wzgardę odnieśli, że godność ich stanu poniżoną i upośledzoną została. Jakoż, zdaje mi się, sędziowie, znieść tego obojętnie nie można; bo zniewaga ma swoje żądło, którego ludzie zacni i czuli na urazę ścierpieć żadnym sposobem nie mogą. Zdarłeś Sycylianów: krzywdy mieszkańców prowincyi bezkarnie zazwyczaj uchodzą. Ucisnąłeś kupców hurtowych: nieradzi i rzadko do Rzymu przyjeżdżają. Rzymskich rycerzy krzywdzić Aproniuszowi pozwoliłeś: coż ci zaszkodzić mogą, którym sądzić niewolno? Ale kiedy senatorowi najcięższą zniewagę wyrządzasz, coż innego mówisz jeżeli nie to? tak pozwalam sobie traktować tego senatora, żeby to czcigodne imię stało się celem nie tylko zawiści nieoświetlonych, ale nawet obelgi złych obywateli. Tak sobie postąpił nie tylko z Annejuszem, ale ze wszystkimi senatorami, dla tego zapewne żeby imię tego stanu zamiast uszanowania pogardę wzbudzało. Z K. Kassiuszem, sławnym i dzielnym mężem, chociaż w owym czasie, to jest pierwszego roku jego w Sycylii pretury, był konsulem, jakże niegodziwie postąpił? Żona Kassiusza, niewiasta pierwszego rzędu, miała dobra ojczyste w obwodzie Leontyńskim: jej wszystko zboże w dziesięcinie zabrać kazał. Mieć go w tem będziesz, Werresie, świadkiem przeciwko tobie, ponieważ postarałeś się o to, że sędzią twoim nie jest. W y zaś, sędziowie, myśleć powinniście, że nas łączą pewne obopólne związki. Niemało ten stan podejmuje ciężarów, trudów, niebezpieczeństw, nie tylko ze strony praw i surowego postępowania sądowego[1], ale obmów ludzkich i okoliczności czasu. Stan ten jest jakby tak wystawiony i wysoko wzniesiony, iż zdaje się że go wszystkie wiatry zazdrości owionąć mogą. W tem tak niedogodnem i nieszczęśliwem położeniu, nie będziemyż tej przynajmniej mieli pociechy, iżbyśmy urzędnikom naszym w utrzymaniu praw naszych nie wydawali się godnymi poniżenia i pogardy?

XLII. Termitanie posłali ludzi dla wzięcia w dzierżawę dziesięcin

  1. Surowsze były prawa i procedura sądowa, podług których sądzono sprawy senatorów, niżeli te, którym ulegali inni obywatele. Obacz mowę za Kluencyuszem, 55, 56.