Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/389

Wystąpił problem z korektą tej strony.

przeczyć reszty nie możesz. Nie zostawiłżeś sobie tego nawet wybiegu, iżbyś mógł powiedzieć, żeś o tem nie słyszał, że nic o twej osławię do uszu twoich nie doszło? Narzekali z płaczem i jękiem rolnicy: tyś o tem nie wiedział? Sarkała cała prowincya: nikt cię o tem nie uwiadomił? Zgromadzano się w Rzymie, utyskiwano na twoje bezprawia: o tem wszystkiem żadnej nie miałeś wiadomości? Kiedy P. Rubriusz wyzwał publicznie w Syrakuzie Kw. Aproniusza na sądowy zakład i chciał dowieść: «że Aproniusz powiedział, żeś jest w dziesięcinach jego spólnikiem,» ten cię głos nie przeraził, nie zmieszał, nie pobudził do pomyślenia o bezpieczeństwie osoby i losu twego? Milczałeś, uspokoiłeś nawet spór między nimi, i postarałeś się o to że ten zakład nie doszedł.
ŁVIII. Przez bogów nieśmiertelnych! mógłżeby przenieść to na sobie człowiek niewinny? albo aczkolwiek winny, ale pomny na sądy w Rzymie, nie powinienżeby jakiem udaniem uczciwości zalecić się opinii publicznej? Go to? staje zakład sądowy o twą osobę, o cały twój los, a ty siedzisz w sądzie i jesteś spokojny, nie dochodzisz, nie nalegasz na wybadanie, nie pytasz przed kim to Aproniusz po-wiedział, kto słyszał, zkąd to powstało, jak się między ludzi rozeszło! Gdyby kto zbliżył się do ciebie i szepnął w ucho, że Aproniusz powiada żeś jego spólnikiem, powinienbyś obruszyć się, Aproniusza przywołać, i nie wprzód mu na zadosyć uczynienie sobie zezwolić, ażbyś sam opinii publicznej zadosyć uczynił. Ale kiedy na Forum tak odwiedzanem, w tak licznem zgromadzeniu, to na pozór Aproniuszowi, w rzeczy zaś samej tobie zarzucono, mógłżebyś taki cios w milczeniu znieść, gdybyś nie pomyślał, że cobyśkolwiek w sprawne tak wszystkim wiadomej powiedział, jeszczebyś ją bardziej pogorszył? Wielu odprawili swoich kwestorów, legatów, prefektów, trybunów, i kazali im oddalić się z prowincyi, dla tego iż im się zdawało że z ich winy ludzie źle o nich mówią, albo iż sądzili że w czem przewinili. Tyś Aproniuszowi, który zaledwie do wolnych ludzi należy, który się brzydko, niegodziwie, po łotrowsku sprawował, który nie tylko swego charakteru, ale nawet oddechu w czystości utrzymać nie mógł, tyś temu człowiekowi, kiedy cię taka hańba spotkała, przykrego nawet słowa nie powiedział! Pewniebyś nie miał dla tej spółki tak świętego uszanowania, iżbyś nie dbał o swe osobiste niebezpieczeństwo, gdybyś nie wiedział że się stała jawną i wszystkim wiadomą.