Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/392

Wystąpił problem z korektą tej strony.

karę, jaki hamulec na Aproniusza? Przymusza Skandiliusza dać Aproniuszowi za jego szczególniejszy śmiałość i nieprawość, tudzież za ogłoszenie niecnej spółki 5,000 sestercyów nagrody. Jaka była różnica, najbezczelniejszy z ludzi, między takim wyrokiem a wyznaniem i potwierdzeniem przez ciebie samego opowiadania Aproniusza? Nie chciałeś żeby ten człowiek odszedł bez nagrody, którego, gdyby w tobie była odrobina honoru lub obawy, nie powinieneś był bezkarnie odpuścić. Z tego jednego obżałowania Skandaliuszowego możecie, sędziowie, od razu wszystko zrozumieć: naprzód, że skarga o spółkę z dzierżawcami dziesięcin nie urodziła się w Rzymie, nie jest zmyślona przez oskarżyciela, nie jest, jak zwykliśmy czasem w obronach mówić, domowa i w domu zrobiona, nie jest skargę utworzony stosownie do potrzeby tej sprawy; ale jest dawnem, często powtarzanem, za twojej pretury rozgłoszonem, nic w Rzymie przez nieprzyjaciół uknutem, ale z prowincyi do Rzymu przyniesionem obżałowaniem. Poznać ztyd oraz można szczególniejsze Werresa do Aproniusza przywiyzanie, i dla czego ten imię jego nie tylko często wspominał, ale prawie uwielbiał. Niemniej także jasnem wam się stanie oświadczenie Werresa, że nikomu w prowincyi, jedno ludziom swego orszaku sądu w sprawie czci jego tyczącej się poruczyć nie może.
LXII. Jestże choć jeden z naszych sędziów, któryby zaraz od początku oskarżenia o dziesięciny nie był przekonany, że Werres targnął się na dobra i majątki rolników? któryby zaraz tak nic osądził, odkąd dowiodłem że podług nowego prawa, czyli raczej wbrew prawu i zwyczajowi wszystkich poprzedników dziesięciny wydzierżawiał? Ale choćbyśmy nie mieli sędziów tak surowych, tak sumiennych, tak wiernie swój obowiązek pełniących, jestże jaki, który bacząc na wielkość ukrzywdzeń, na niegodziwość sądów, na niesprawiedliwość wyroków, nie utworzyłby oddawna swego zdania i nie wyrzekł? Jeśliby się znalazł jaki lekkomyślniejszy w sądzeniu, mniej dbały o prawo, o obowiązek, o sprzymierzeńców i przyjaciół Rzeczypospolitej, mógłżeby wątpić o jego niegodziwości, dowiedziawszy się jak się obłowił, jak niesłuszne umowy gwałtem i postrachem wymusił? jak wielkie podarunki miasta przemocą, nakazem, bojaźnią chłosty i śmierci zniewolone, nie tylko Aproniuszowi i jemu podobnym, ale nawet Wenery niewolnikom dawać musiały? Jeśli kogo cierpienia sprzymierzeńców nie poruszają, jeśli kogo