Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/393

Wystąpił problem z korektą tej strony.

niedola, ucieczka, tułactwo rolników, śmierć nakoniec przez powieszenie się nie przeraża, nie mogę jednak wątpić by taki, powziąwszy wiadomość z dokumentów miast, tudzież z listu L. Metella o spustoszeniu Sycylii, o opuszczeniu gruntów, nie osadził że niepodobna wydać o Werresie jak tylko najsurowszy wyrok. Gdyby także był taki, coby to wszystko zdołał ukryć przed sobą i zaniedbać, przytoczyłem sądowe zakłady o spółce z dzierżawcami dziesięcin w jego obecności uczynione, których wytoczyć przed sąd nie dopuścił. Możeż kto żądać oczywistszego dowodu? Nie wątpię, sędziowie, żem wam zadosyć uczynił. Ale dalej jeszcze postępuję, nie żebyście większego o tem nabyli przekonania, jak tuszę żeście już nabyli, lecz żeby nareszcie położył koniec swojej bezczelności, żeby nareszcie przestał mniemać że może kupić co sam zawsze miał na przedaż, sumienie, przysięgę, prawdę, obowiązek, religią, żeby przyjaciele jego przestali powtarzać co nam wszystkim szkodę, plamę, hańbę, nienawiść przynieść może. Ale jacy przyjaciele? O! nieszczęśliwy, podany w nienawiść i wzgardę winą i niegodnością kilku osób stanie senatorski! Alba Emiliusz siedzący przy wniściu na rynek, publicznie mówi: «Wygra sprawę Werres, przekupił sędziów, jednego za 600,000, drugiego za 500,000, najtańszego za 300,000 sestercyów.» A gdy mu odpowiedziano że to być nie może, że wielu świadków zezna, że i na mnie sprawie nie zejdzie, on na to: «Choćby na Herkulesa wszyscy wszystko przeciw niemu powiedzieli, jeżeli nie przyniosą tak oczywistego dowodu, że nie można będzie nic odpowiedzieć, wygraliśmy.» Dobrześ powiedział, Albo! przyjmuję twój warunek. Nic, zdaniem twojem, nie waży w sądach domysł, nic podejrzenie, nic opinia o upłynionem życiu, nic świadectwo zacnych ludzi, nic pismo i dokument urzędów miejskich: wymagasz oczywistych na piśmie dowodów. Nie żądam sędziów takich jak Kassiusz; nie pragnę dawnej surowości sądów; ani wzywam waszej wiary, godności, sumienności w sądzeniu. Albę za sędziego wezmę, który stara się o sławę złośliwego błazna, a którego błazny raczej za wysiekacza, niż za błazna mają. Rzecz taką o dziesięcinach przyniosę, iż sam Alba przyzna, że Werres jaw nie i otwarcie w rzeczy zbożowej i w dobrach rolników łupieżył.
LXIII. Powiada że wysoko wydzierżawił dziesięcinę Leontyńskiego okręgu. Okazałem już na początku, że ten wysoko nie wydzierżawił, kto słowem tylko dziesięcinę w dzierżawę puścił, w rzeczy zaś