Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/421

Wystąpił problem z korektą tej strony.

ale mu nawet jest przyjemne. Sacerdos przybywszy do prowincyi, nakazał zboże do komory dostawić. Ponieważ to było na przednówku, modius pszenicy przedawał się po pięć denarów. Prosiły gminy żeby oszacował. Jego oszacowanie było daleko niższe od ceny zboża; gdyż oszacował po trzy denary. Widzisz że to samo oszacowanie dla różnych okoliczności czasu jemu pochwałę, tobie oskarżenie przyniosło, z jego strony było dobrodziejstwem, z twojej ukrzywdzeniem. Około tegoż czasu Antoniusz oszacował także po trzy denary; ale to było po żniwie, kiedy cena była bardzo nizka, i rolnicy woleli dać darmo zboże. Powiedział że tak oszacował jak Sacerdos i nie skłamał; ale przez to samo oszacowanie jeden uczynił ulgę rolnikom, drugi ich zrujnował. Gdyby cena zboża nie zależała zupełnie od pór roku, i gdyby obfitość zboża na mniejszy wzgląd zasługiwała niżeli cena zboża; loby owo półtora modiusa nie było tak pożądane, któreś ty, Hortensiuszu, lubo w tak małej ilości, z wielką atoli wszystkich wdzięcznością ludowi Rzymskiemu na głowy rozdał: bo drożyzna zboża sprawiła, że co samo przez się zdawało się fraszką, dla tej drożyzny za coś wielkiego poczytane było. Gdybyś w tanich czasach taki podarunek ludowi Rzymskiemu chciał uczynić, toby twoje dobrodziejstwo wyśmiane i wzgardzone zostało.
XCIII. Nie mów tedy że Werres podobnie jak Sacerdos postąpił, bo ani pora roku, ani cena zboża nie była ta sama. Powiedz raczej, ponieważ masz z kogo wziąć dobry przykład, że co Antoniusz krótko tam bawiąc i zaledwie przez miesiąc strawne pobierając czynił, to Werres przez trzy lata popełniał: tym sposobem broń jego niewinności postępkiem i powagą Antoniusza. Co się zaś tyczy Sex. Peduceusza, dzielnego i prawego męża, co o nim powiecie? Jaki rolnik uskarżał się kiedy na niego? albo kto dotąd nie miał jego pretury za wzór sumiennego i troskliwego rządu? Dwa lata rządził prowincyą, gdzie jednego roku wszystko było tanio, w drugim panowała wielka drożyzna. Dałże mu rolnik choć grosz w tanim czasie, albo w drożyznie na szacunek zboża narzekał? «Ale jego strawne przyniosło mu wielką korzyść z powodu drożyzny.» Bardzo temu wierzę: nie jestto rzecz nowa, ani naganna. Niedawnośmy widzieli że K. Sentiusz, człowiek staroświeckiej i rzadkiej prawości, dla drożyzny zboża, która panowała w Macedonii, znaczne pieniądze ze strawnego przywiózł. Dla tego nie zazdroszcząc twoich korzyści, jeśliś co prawnie zyskał: na bezprawie tylko narzekam, nieprawość ganię, chci-