Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/428

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nawalnego deszczu, na konnym posągu Marcella przywiązać kazał. Chciał także porwać Apollina i Herkulesa w Agrygencie, bożka Chrysas z polnej kaplicy, ale nasłana przez niego gromada łotrów, odparta z niczem powróciła. Świątynię Junony na wyspie Melita (Malta) tak złupił, że nic w niej zgoła nie zostało. Następuje nakoniec obdarcie świątyni w Syrakuzie, zkąd Werres zabrał posąg Jowisza, i wiele najpiękniejszych arcydzieł ze świątyni Minerwy, między innemi obrazy przedstawiające konne bitwy króla Agatoklesa, tudzież wizerunki królów Sycylii. Podwoje tejże świątyni przedziwnej roboty, przyozdobione dziełami sztuki ze złota i kości słoniowej, zabrał, nawet złote ćwieki' z nich powyrywał.
Każda łupież Werresa jest przedmiotem oddzielnego opowiadania mającego swój w stęp, dowodzenie i domówienie. Zdawałoby się że tak długi szereg opowiadań, w których powtarza się jedno tylko przestępstwo, łupież, zabór, powinienby swą jednostajnością sprawić ckliwość w czytelniku. Ale niewyczerpany talent mówcy umiał urozmaicić te podobne do siebie czyny, i wystawić każdy z nich w nowym, mocno zajmującym uwagę obrazie. Jestto galena malowideł, w której czytelnik przechadza się bez najmniejszego utrudzenia, z coraz bardziej zaostrzoną ciekawością obejrzenia wszystkich jej skarbów.