Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/43

Ta strona została przepisana.

stanty Tymieniecki. W przeszłym wieku przełożyli mowy Cycerona przeciw Katylinie, Nagurczewski, Siemaszka i Tołoczka. Oprócz tych Nagurczewski przełożył mowę za Marcellem, Tołoczka za prawem Maniliuszowem i za poetą Archiasem. Oto podobno wszystko, na co się przodkowie nasi zdobyli w objaśnieniu, wydaniu lub tłumaczeniu Cycerona. Jestto niczem w porównaniu z tem, co w innych narodach dokonano. My Polacy, we wszystkiem za oświatą Zachodu zwolna postępujący, w tłumaczeniu klassyków zbyt daleko z tyłu pozostaliśmy.
Nie są mi znane przekłady Nagurczewskiego i Tołoczki. Przekład Siemaszki jest raczej amplifikacyą. Moje tłumaczenie jest prawie dosłowne, a przynajmniej jak najbliżej przystępuje do textu. W wielu nawet miejscach udało się tyle tylko użyć wyrazów, ile ich Cycero użył, i uszykować w tym samym niemal jak u niego porządku, do czego dopomogła przedziwna zwięzłość języka Polskiego, i łatwość przekładania z miejsca na miejsce wyrazów bez zaćmienia myśli. Starałem się ile możności połączyć wierność tłumaczenia z jasnością i czystą polszczyzną. Czym ten cel osiągnął, czytelnik osądzi. Nie wdałem się w roztrząsanie testów, w tem przekonaniu, że gdzie text skażony, tam najlepsza lekcya jest tylko domysłem. Wybrałem tedy z najlepszych wydań lekcyą, jaką za najstosowniejszą uznałem, nie wdając się w żadne wywody, dlaczegom dał jej pierwszeństwo. Trzymałem się najczęściej wybornego wydania Orellego wszystkich dzieł Cycerona, z notami Lambina, Ernestego, Becka, Schütza, ogłoszonego w Zurichu, 1826–1837.
Pisałem w Paryżu, 3 maja 1870 roku.

E. RYKACZEWSKI.