Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/430

Wystąpił problem z korektą tej strony.

lub z kości słoniowej, żadnego nakoniec obrazu na taflach lub na płótnie malowanego, któregoby Werres nie wynalazł, nie oglądnął, a gdy mu się co podobało, dla siebie nie zatrzymał.
Co powiadam zdaje się wam niemały rzeczą: uważajcie także jak się wyrażę; bo nie dla zwięzłości mowy, ani dla powiększenia jego winy, wszystko razem wyliczam. Kiedy powiadam że Werres nic zgoła z rzeczy tego rodzaju w całej prowincyi nie zostawił, macie wiedzieć że po łacinie, nie jako oskarżyciel mówię. Jaśniej jeszcze powiem: nic w czyimkolwiek domu, ba nawet w miastach, nic w miejscach publicznych, ba nawet w świątyniach, nic u Sycylianina, nic u obywatela Rzymskiego, słowem nic Werres co mu w oko wpadło, lub do gustu przypadło, ani prywatnego, ani publicznego, ani poświęconego, ani niepoświęconego, w całej Sycylii nie zostawił.
Od czego tedy naprzód zacznę, jeżeli nie od tego miasta, któreć jedynie ulubione i tak drogie było? albo od jakich naprzód ludzi, jeżeli nie od chwalców twoich? Łatwiej się bowiem pozna jakim byłeś dla tych, którzy cię nienawidzę, oskarżają, ścigają, kiedy się okaże żeś u swoich Mamertynów tak niegodziwie łupieżył.

II. K. Hejus, Mamertyn, posiada, jak każdy który był w Messinie, zgodzi się ze mnę, najwięcej w każdym rodzaju osobliwości. Dom jego jest najpierwszy w tem mieście, a przynajmniej najwięcej znany, dla naszych ziomków zawżdy otwarty i bardzo gościnny. Dom ten przed przybyciem Werresa tak był przyozdobiony, że służył także za ozdobę miastu ; bo sama Messina, acz dla swego położenia, swoich murów i swego portu, pięknem miastem nazwać się może, nie posiada zgoła tych rzeczy, w których Werres ma upodobanie. Hejus miał w swoim domu kaplicę wspaniale przyozdobionę, bardzo starożytnę, od przodków odziedziczonę, gdzie były cztery bardzo piękne, kunsztownie zrobione i sławne posęgi, które nie tylko Werresowi, światłemu i biegłemu znawcy, ale i każdemu z nas, których nieukami zowie, podobać się mogły. Jeden byl marmurowy Kupido Praxytelesa[1]; bo czyniąc poszukiwania przeciw obżałowanemu, dowiedziałem się także o imionach mistrzów. Tenże, zdaje mi się, mistrz zrobił podobnego Eupidyna, który jest w Te-

  1. Praxyteles Ateńczyk, snycerz Grecki, żył w połowie czwartego wieku przed Chrystusem.