Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/442

Wystąpił problem z korektą tej strony.

XV. Wtenczas dopiero dowiedziałem się, że ci bracia z Cibyry dla tego lam byli, żeby w takich zaborach rąk swoich, a ich oczu używał. Ale tak jest dbały o to, żeby uchodził w opinii ludzi za znawcę tych rzeczy, że niedawno (zważcie szaleństwo tego człowieka!), kiedy już na termin odroczony był zapozwany, za.potępionego i cywilnie umarłego miany, podczas igrzysk Cyrkowych, rano u L. Sisenny, człowieka pierwszego rzędu, gdy stoły były zasłane, srebra wystawione, i, jak przystało na godność Sisenny, w domu jego było pełno najznaczniejszych ludzi, Werres zbliżył się do sreber, i każdą rzecz w szczególności powoli oglądać i przypatrywać się zaczął. Dziwili się jedni głupstwu jego, że w samym ciągu procesu wzmacniał podejrzenie żądzy, o którą był obwiniony; drudzy szaleństwu, że na parę dni przed wyrokiem, kiedy już tylu świadków o nim zeznało, jeszcze mu się czegoś podobnego zachciewało. Słudzy zaś Sisenny, którzy zapewne słyszeli jakie świadectwa przeciw niemu złożono, oka z niego nie spuszczali, i na krok od sreber nie odstępowali.
Należy do dobrego sędziego, z małych rzeczy domyślać się o namiętności i niepowściągliwości każdego. Jeżeli człowiek prawnie oskarżony, do trzeciego dnia dla wysłuchania wyroku odesłany, w mniemaniu ludzi prawie potępiony, nie mógł się powstrzymać w licznem bardzo zgromadzeniu od dotykania i oglądania sreber Ł. Sisenny, któż uwierzy że będąc pretorem na prowincyi, mógł od sreber Sycylianów żądze i ręce powściągnąć?

XVI. Ale powróćmy do Lilybeum, od którego w mowie mojej zboczyłem. Mieszka tam Diokles, zięć Pamfila, któremu dzban zabrano, nazwiskiem Popilliusz. Jemu wszystkie naczynia, jak były wystawione w izbie jadalnej, Werres zabrał. Niech powie że kupił; bo dla wielkości zaboru coś tu, jak mi się zdaje, na piśmie zostawił. Kazał Timarchidesowi oszacować te srebra; ale jak? tak nizko, jak kto kiedy oszacował podarunek błaznowi dany[1]. Ale już oddawna czas tracę, rozwodząc się obszernie nadkupnami Werresa i zapytując, czyś kupił lub nie, jak i za ileś kupił? co jednem słowem załatwić mogę: daj mi na piśmie ile srebra w Sycylii nabyłeś, od

  1. Bogatsi Rzymianie mieli zwyczaj przywoływać błaznów, którzy ich podczas obiadu konceptami rozweselali, i dawać im w podarunku jakie naczynie stołowe. Żeby zaś nie uchodzili za rozrzutnych, zapisywali w swych wydatkach lada fraszkę na ten podarunek.