Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/461

Wystąpił problem z korektą tej strony.

ludu Rzymskiego oznajmiła. Jak niepodobny ten dzień do tamtego! Wtedy uwieńczony sławą wódz ludu Rzymskiego wracał Segestanom bogów ojczystych w mieście nieprzyjacielskiem odzyskanych: teraz z miasta sprzymierzeńców pretor tegoż ludu, bezecny i haniebny człowiek, tychże bogów zbrodnią bezbożną zabierał. Co głośniejszego w całej Sycylii, jak że wszystkie Segestanki, panny i mężatki, zbiegły sie, gdy Dianę z miasta wywożono, wonnościami posąg skrapiały, kwiaty i wieńce nań miotały, z kadzidłem i gorejącemi pochodniami aż na granicę obwodu odprowadzały?
Jeśliś wtenczas będąc przy władzy dla swej chciwości i zuchwalstwa tego świętego jestestwa) nie ląkał się, nie zdejmujeż cię teraz strach w tak wielkiem twojem i dzieci twoich niebezpieczeństwie? Jaki, myślisz, człowiek pomimo woli bogów nieśmiertelnych, albo jaki z bogów, których cześć znieważyłeś, na pomoc ci przybędzie? W czasie głębokiego pokoju nie miałżeś żadnego uszanowania dla owej Diany, która dwa miasta, gdzie stała, zdobyte i w perzynę obrócone widziała, dwa razy z płomieni i oręża dwóch wojen ocalała, która po zwycięztwie Kartagiriczyków miejsce odmieniając, czci jednak nie straciła, która walecznością Scypiona Afrykańskiego, dawną cześć z miejscem odzyskała? Po popełnieniu tej zbrodni, kiedy postument sam jeden pozostał z wyryłem nań imieniem Scypiona Afrykańskiego, zdawało się wszystkim niegodną i nieznośną rzeczą, że nie tylko religia znieważona została, (lecz że sławę czynów wojennych Scypiona Afrykańskiego, dzielnego męża, pamiątkę jego waleczności, pomnik zwycięztwa K. Werres zgładził. Gdy mu przełożono rzecz o postumencie i napisie, myślał że ludzie zapomną o tej całej sprawie, jeżeli i postument, jako skazówkę swej zbrodni, znieść każe. Tak tedy za jego rozkazem do zniesienia postumentu przedsiębiercę zgodzono: umowa z przedsiębiercą odczytana wam została z publicznych dokumentów Segesty w pierwszej części procesu.

XXXVI. Do ciebie teraz, P. Scypionie[1], mowę obracam, do ciebie, mówię, wybornego i dostojnego młodzieńca: od ciebie żądam i domagam się dopełnienia obowiązku, któryś swej rodzinie

  1. Ten P. Scypio byt przysposobionym synem Metella Piusa, został konsulem roku 52 przed Chr. Córka jego Kornelia była piątą żoną Pompejusza. Po bitwie Farsalskiej złączy się z Warusem i królem Jubą w Afryce, a po przegranej pod Tapsus roku 66 życie sobie odjął.