Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/485

Wystąpił problem z korektą tej strony.

niu miasta postawiony, ale ci którzy mieli udział w rozszarpaniu tej sukcessyi, zrobić i postawić kazali; że ciż sami ludzie, pomocnicy jego niegodziwych uczynków, spólnicy kradzieży, powiernicy haniebnych postępków, byli w Rzymie posłami; tym mniej przeto dziwić się powinienem, że się odłączyli od innych posłów mających w poleceniu życzenia i ratunek Sycylii.
LXIII. Kiedym się przekonał że bezprawia Werresa nie tylko nie mniejsze, ale prawie większe niż w innych Sycylianach oburzenie w nich sprawują, przełożyłem im moje względem nich myśli, mój zamiar, tudzież cały sposób prowadzenia przyjętęj na siebie sprawy; upomniałem potem żeby nie ubliżali swej pomocy spólnej sprawie i powszechnemu ratunkowi, i żeby odwołali pochwałę, którą, jak powiadali, strachem i przemocą zmuszeni przed kilką dniami uchwalili. Posłuchajcie, sędziowie, co uczynili Syrakuzanie, klienci i przyjaciele Werresa: przynoszą mi naprzód xięgę publiczną, którą mieli schowaną w tajemnym skarbcu, i ukazują w niej zapisane wszystko co, jak powiedziałem, było zabrane, i więcej jeszcze niż powiedzieć mogłem. Zapisano tym sposobem: «Ponieważ z świątyni Minerwy to a to zginęło, z świątyni Jowisza to a to ubyło, z świątyni Bachusa to a to niewiedziećgdzie się podziało, i ponieważ ci, którym był poruczony dozór i straż tych przedmiotów, i którzy zdając podług prawa rachunek, co odebrali oddać byli powinni, prosili żeby im przebaczono że to zginęło, wszystkim przebaczono, i wszyscy usprawiedliwieni odeszli.» Tę xięgę pieczęcią miejską opieczętować i tu przynieść kazałem.
Co się zaś tyczy pochwały, taką mi sprawę zdano: naprzód, kiedy na jakiś czas przed mojem przybyciem przyszedł list od Werresa żądający pochwały, nic nie postanowiono; potem, kiedy niektórzy z jego przyjaciół przypomnieli że ją trzeba postanowić, z wielkim hałasem i zelżywością odprawieni zostali. Kiedy nadchodził czas mego przybycia, ten który miał najwyższą władzę rozkazał, żeby postanowiono. Zapadło postanowienie, ale takie że ta pochwała więcej mu zaszkodzić niż dopomódz miała. Pozwólcie to sobie, sędziowie, podług ich opowiadania przełożyć.
LXIV. W Syrakuzie jest taki zwyczaj, że w rzeczy wniesionej do rady każdy kto chce zdanie swe oświadcza. Nikogo po imieniu nie powołują. Tak się jednak zazwyczaj dzieje, iż ci którzy wiekiem lub znaczeniem mają przed innymi pierwszeństwo, sami przez się pierwsi