Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/494

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Rzymskiemu, ani przyćmić jego sławę wojenną oskarżeniem o chciwość.
Nie mogę tego zataić, sędziowie, boję się by dla takiej dzielności w sprawie wojennej wszystko co K. Werres pobroił płazem mu nie uszło. Przychodzi mi bowiem na myśl, jakie wrażenie, jaki skutek w procesie Maniusza Akwilliusza sprawiła mowa M. Antoniusza, który będąc jako mówca nie tylko mądrym, ale nawet zręcznym, prawie już przy końcu mowy porwał za rękę Maniusza Akwilliusza, przed oczy wszystkich postawił, suknię spodnią na piersiach rozdarł, ażeby lud Rzymski i sędziowie rany jego przedsobne widzieć mogli. Mówił zarazem wiele i o ranie na głowie, którą mu wódz nieprzyjacielski zadał, i do tego przywiódł sędziów, iż się mocno obawiali wzbudzić mniemanie, że mąż, który sam siebie nie oszczędzał, którego los wyrwał zpośród oręża nieprzyjaciół, nie dla chwały ludu Rzymskiego, lecz okrucieństwu sędziów był zachowany[1]. Chcą teraz doświadczyć tego samego sposobu i środka obrony, to samo mają na celu. Niech Werres będzie złodziejem, niech będzie świętokradcą, niech będzie zbiorem wszystkich przestępstw i haniebnych uczynków; alt -t dobrym i szczęśliwym wodzem, którego na trudne czasy Rzeczypospolitej zachować trzeba.

II. Nie chcę z tobą czynić najściślejszem prawem, nie powiem, przy czem może stać mocno powinienem, że gdy ten sąd postanowiony został na mocy pewnego prawa, dowieść ci należy, nie żeś w boju mężnie poczynał, lecz żeś ręce od cudzych pieniędzy powstrzymał; Nie tak, mówię, z tobą czynić będę, ale zapytam, a wiem

  1. Kiedy L. Licyniusz Lukullus, a po nim K. Serwiliusz nie mogli uskromić drugiego powstania niewolników w Sycylii pod dowództwem Tryfona i Ateniona, posłany na ich miejsce Maniusz Akwilliusz, kollega Mariusza po raz piąty w konsula wojnę tę od lat czterech trwającą roku 101 przed Chr. szczęśliwie , ,imiona własną ręką trupem położył, sam przez niego w głowę raniony, Ułamki Diodora do xięgi XXXVI. Ale ten dzielny wódz nie był wolny od chciwości, która już wtenczas wielu Rzymian opanowała. Oskarżonego o zdzierstwo bronił sławny mówcaM. Antoniusz, i wymową swoją tyle dokazał, że zdzierca został od winy uwolniony. Cic. de Oratore, II, 47. Mitrydates dostawszy w swą moc tego samego Akwilliusza, kazał go oprowadzać po Azyi wsadzonego na osia, a na urągowisko chciwości Rzymian, nalać mu w gardło roztopionego złota. Appian, Mithrid, III.