Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/512

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wtem przymierzu jakby jakaś oznaka podległości. Czego wtenczas, kiedy ich usługi w świeżej jeszcze były pamięci, kiedy artykuły przymierza nie były jeszcze umówione, kiedy lud Rzymski nie znajdował się w trudnem położeniu, u przodków naszych w przymierzu wyjednać nie mogli, to teraz ci sami Mamertyni bez żadnych świeżych usług, po tylu latach, kiedy to na mocy prawa służącego naszemu państwu weszło w coroczny zwyczaj, i ciągle było zachowywane, przy największym niedostatku okrętów, od K. Werresa za pieniądze otrzymali. Ale nie tylko to wyrobili sobie u Werresa, że okrętu nie dali; bo kiedyż Mamertyni dostawili przez trzy lata, jak długo pretorem byłeś, choć jednego majtka, choć jednego żołnierza, do służby na flocie lub w załodze?
XXI. Nakoniec kiedy na mocy uchwały senatu, równie jak podług prawa Terencyuszowego[1], od wszystkich miast Sycylijskich w równym stosunku zboże kupować należało, od tego także lekkiego i wszystkim spólnego obowiązku Mamertynów uwolniłeś. Powiesz że Mamertyni nie powinni dawać zboża. Jakto nie powinni? nawet choćby od nich kupić chciano? bo to zboże nie należało do rzędu zboża podatkowego, ale kupnego. Za twoją tedy radą i za twojem pośrednictwem uwolnieni zostali Mamertyni od powinności dopomożenia ludowi Rzymskiemu dowozem zboża na targu nawet kupionego.

Jakież tedy miasto było do tego obowiązane? Ci co uprawiają grunta będące publiczną własnością, mają do dania pewną ilość prawem cenzorskiem oznaczoną: dla czegożeś im oprócz tego dodatek innego rodzaju nakazał? Rolnicy dający dziesięcinę podług prawa Hieroniuszowego, czy prócz pojedynczej dać co powinni? Dla czegożeś przeciw nim także postanowił, ile zboża kupnego dać mieli. Ci co są wolni od wszelkich danin, pewnie nic dać nie powinni; a jednak na nieb nie tylko pewną ilość nałożyłeś, ale więcej jeszcze niż dać mogli, otve 60,000 modiów, któreś odpuścił Mamertynom, dołożyłeś. Nie mówię że niesłusznie innym nakazałeś, ale powiadam że Mamertynom, których powinności były te same, którym wszyscy poprzedni pretorowie dostawę zboża nakazywali, i zań stosownie do prawa i uchwały senatu pieniądze płacili, im, powiadam, niesłusznie odpuściłeś. I żeby to dobrodziejstwo nazawsze

  1. Obacz drugą mowę przeciw Werresowi, III, 70.