Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/520

Wystąpił problem z korektą tej strony.

możesz o swem potępieniu wątpić? Ale jeśliś się obawiał, by cię kto nie obwinił o ścięcie kogoś podstawionego na miejsce herszta rozbójników morskich; azali myślałeś że to ci do silniejszej posłuży obrony, kiedy w sędzię zmuszony i znaglony przezemnie, postawisz przed tymi, co go nigdy nie znali, po tak długim przeciągu czasu, tego, którego hersztem rozbójników morskich być powiesz, niżeli gdybyś go był za świeża w Syrakuzie, przed znającymi go, w oczach całej prawie Sycylii ściąć kazał? Patrz ile zależało na wyborze jednego z dwojga. W tym ostatnim przypadku żadna nagana miejscaby nie miała: w tamtym niemasz żadnego usprawiedliwienia. Dla tego to ostatnie wszyscy wodzowie zawżdy czynili; ale kto przed tobą i krom ciebie tak postąpił, pytam. Rozbójnika morskiego żywego chowałeś. Na jaki koniec? będąc na urzędzie. Dla jakiej przyczyny? za jakim przykładem? dla czego tak długo? Dla czego, mówię, Rzymskich obywateli, przez rozbójników morskich pojmanych, ściąć natychmiast kazałeś, a samym rozbójnikom morskim tak długo światła dziennego używać pozwoliłeś?
Ale pozwalam na to: wolno ci było podług upodobania postępować, dopóki w urzędowaniu byłeś; ale miałżeś prawo nawet jako człowiek prywatny, jako oskarżony, jako już prawie skazany, wodzów nieprzyjacielskich w prywatnym domu trzymać? Miesiąc po miesiącu, prawie przez rok cały, odkąd pojmani zostali, w domu twoim rozbójnicy morscy mieszkali, dopókim na to pozwolił, to jest dopóki Maniusz Glabrio pozwolił, który na moje żądanie kazał ich ztamtąd wyprowadzić i w więzieniu osadzić.
XXX. Gdzie tu prawo? gdzie zwyczaj? gdzie przykład? Najzaciętszego nieprzyjaciela ludu Rzymskiego, czyli raczej spólnego wszystkich ludów i narodów nieprzyjaciela, mógłże kto z prywatnych ludzi między ścianami domu swego chować? Co? gdyby dniem wprzód nim zmuszony przezemnie zostałeś wyznać, że herszt rozbójników morskich, po straceniu obywateli Rzymskich, żyje, że u ciebie mieszka; gdyby, mówię, dniem pierwej z domu twego uciekł, gdyby kupę hultajów przeciw ludowi Rzymskiemu mógł zgromadzić, cobyś powiedział? «U mnie mieszkał; w moim był orszaku; jam go na sąd mój, żebym łatwiej mógł zbić obwinienie moich nieprzyjaciół, żywego i w dobrem zdrowiu zachował.» A więc chcesz kosztem bezpieczeństwa powszechnego zapewnić swoje bezpieczeństwo? zasłużone przez zwyciężonych nieprzyjaciół kary nie