Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/521

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wtenczas kiedy potrzeba Indu Rzymskiego nakazuje, ale kiedy twoja własna wymaga, na nich wykonywać? Nieprzyjaciel ludu Rzymskiego miałżeby zostawać pod strażą prywatnego człowieka? Wszakże i ci nawet którzy tryumf odbywają, dla tego tylko wodzów nieprzyjacielskich przy życiu dłużej zachowują, żeby lud Rzymski patrząc na nich w tryumfie wiedzionych, ucieszyć się mógł wspaniałym widokiem i owocem zwycięztwa; ale skoro z Forum do Kapitolu wóz skierują, każą ich do więzienia odprowadzić, tak iż ten sam dzień kładnie koniec władzy zwycięzców i życiu zwyciężonych. Możeż kto teraz wątpić, żeś tego bez wziątku nie popełnił, gdyś nie dał na stracenie herszta morskich rozbójników, aleś go z własnem oczywiście niebezpieczeństwem przy życiu zachował, ile że, jak sam mówisz, przyszło ci już na myśl, że przed sądem bronić się będziesz musiał? A gdyby umarł, pytam cię, który powiadasz żeś się bał oskarżenia, kogobyś o tem przekonał? Kiedy, jak wiadomo, nikt w Syrakuzie tego herszta nie widział, choć go wszyscy widzieć chcieli; kiedy nikt nie wątpił, żeś go za pieniądze uwolnił; kiedy powszechnie mówiono, żeś na jego miejsce kogoś podstawił, któregoś za niego udawał; kiedy wyznałeś żeś się tego obwinienia oddawna lękał, któżby ci uwierzył, gdybyś powiedział że umarł? Teraz kiedy kogoś nikomu nieznanego ukazujesz, jakże chcesz żeby ci uwierzono?
Ale gdyby był uciekł, gdyby skruszył więzy, jak ów głośny rozbójnik morski, Niko którego P. Serwiljusz równie szczęśliwie drugi raz jak pierwszy raz pojmał[1]; cobyś powiedział? Otóż tak się rzecz ma: gdyby tamten prawdziwy herszt został ścięty, nie dostałbyś pieniędzy; gdyby ten fałszywy umarł lub uciekł, nie byłoby trudno na jego miejsce podstawionego podsunąć.

Więcej powiedziałem, niżelim sobie zamierzył, o tym herszcie morskich rozbójników, a jednak pominąłem najpewniejsze tego przestępstwa dowody. Chcę bowiem w zupełności sobie zachować cały ten punkt oskarżenia; jest pewne miejsce, pewne prawo, pewien trybunał, dla którego to zachowam[2].

  1. Pojmał Nikona P. Serwiliusz naprzód w bitwie morskiej pod Tatara, a gdy mu się wymknął, pojmał go potem w oblężeniu Izauru, i na tryumf z sobą do Rzymu przyprowadził.
  2. Grozi tu Cycero wywołaniem tej sprawy o uwolnienie pojmanego herszta