Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/540

Wystąpił problem z korektą tej strony.

z rozkazów wodza, karę za przestępstwa. Wyznaję że nie tylko sprzymierzeńców, ale i żołnierzy spółobywatelów naszych często w wojnie srogo i surowo ukarano. Możesz tedy ten sposób obrony opuścić.
LI. Dowodzę że wina nie na dowódzców okrętowych, ale na ciebie spada: o to cię oskarżam żeś żołnierzy i wioślarzów za zapłatę do domów odpuścił. Świadczę o tem pozostali jeszcze dowódzcy okrętowi; świadczy sprzymierzone miasto Netum; obywatele miast Amestratus, Herbita, Enna, Agyrium, Tyndaris, składają o tem publiczne świadectwo; twój nakoniec świadek, twój wódz, twój gospodarz, Kleomenes świadczy, że wysiadł na ląd dla wzięcia z Pachynum załogi lądowej, żołnierzy, któremi miał statki osadzić, czegoby pewnie nie uczynił, gdyby statki potrzebną liczbę majtków miały; to bowiem mają do siebie dobrze uzbrojone i należycie osadzone okręty, że na nich nad tę liczbę nie tylko wielu, ale naw et jednego pomieścić nie można. Powiadam prócz tego, że sami nawet pozostali majtkowie głodem i niedostatkiem wszech rzeczy byli znękani i wniwecz obróceni. Utrzymuję że albo wszyscy byli wolni od winy, albo, jeżeliby jednemu winę przypisać należało, na tego największa wina spadała, który miał najlepszy statek, najwięcej majtków i naczelne dowództwo; albo, jeżeli wszyscy byli winni, nie potrzeba było postawić Kleomenesa widzem ich męki i śmierci. Powiadam także, że przy samem straceniu nie godziło się stanowić ceny na łzy, ceny na cięcie i rany, ceny za trupa i pogrzeb.
Jeżeli tedy chcesz mi odpowiedzieć, to powiedz, że flota była dobrze uzbrojona i we wszystko opatrzona ; że żadnego żołnierza nie brakowało, żadnej próżnej ławki nie było; że każdy wioślarz dostawał swą żywność; że kłamią dowódzcy, kłamią obywatele tylu i tak znacznych miast, kłamie nawet cała Sycylia; że cię oszukał Kleomenes, który powiedział że wysiadł na ląd dla wzięcia żołnierzy z Pachynum; że dowódzcom na odwadze, nie na liczbie ludzi schodziło; że Kleomenesa mężnie walczącego odbiegli i opuścili; że nikomu nie dano pieniędzy za pogrzeb. Jeśli to powiesz, o fałsz przekonany będziesz; jeśli co innego, nie zbijesz tego com powie-dział.
LII. Będzieszże śmiał mówić: «Ten sędzia jest moim przyjacielem, ten jest ojca mego przyjacielem?» Nie, Werresie, im kto jest ci bliższy, tym bardziej wstydzić się powinien ciążącego na tobie oskarżenia. Jest przyjacielem mego ojca! Gdyby cię twój ojciec