Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/546

Wystąpił problem z korektą tej strony.

mych Barbarzyńców; taka bowiem jest dostojność tego państwa, taka godność imienia Rzymskiego u wszystkich narodów, że takie okrucieństwo przeciw naszym spółziomkom nikomu nie jest dozwolone. Mógłżebym przypuścić że jest jeszcze dla ciebie jaki ratunek, jaka ucieczka, kiedy cię widzę poddanego pod surowość sędziów, osaczonego takiem mnóstwem ludu Rzymskiego? Gdybyś się jakim sposobem, co wiem że być nie może, z tych sideł wywikłać i uwolnić mógł, musiałbyś wpaść w większe sieci, gdzie cię czeka nieuchronna zguba, wywołana przezemnie z wyższego miejsca[1]. Choćbym mu nawet chciał pozwolić na to, czem się broni, wszelako ta jego obrona musiałaby stać mu się nie mniej szkodliwą, jak moje prawdziwe oskarżenie.

Czemże się bowiem broni? Przejmował, powiada, z Hiszpanii uciekających i tracić kazał. Kto ci to pozwolił? jakiem prawem to czyniłeś? kto to kiedy czynił? jak ci to wolno było czynić? Widzimy mnóstwo tych zbiegów na Forum, w izbach sądowych, i patrzymy na nich spokojnym umysłem. Niezgody bowiem obywatelskiej, bądź szaleństwo, bądź przeznaczenie lub nieszczęście początek jej dało, nie jest przykry taki koniec, kiedy pozostałych przynajmniej obywateli w całości zachować można. Werres, dawny zdrajca swego konsula, zbiegły kwestor, złodziej grosza publicznego, taką sobie władzę w Rzeczypospolitej przywłaszczył, że tych ludzi, którym senat, lud Rzymski, wszystkie urzędy pozwoliły bywać na Forum, wraz z innymi głosować, w tem mieście i w tej Rzeczypospolitej mieszkać, ich wszystkich straszną i okrutną śmiercią karał, kiedy ich przypadek do jakiej części Sycylii sprowadził! Do Kn. Pompejusza, sławnego i walecznego męża, wielu bardzo z onej liczby Sertoriańskich żołnierzy po zabiciu Perpenny przeszło[2]. Którego on z nich z największą troskliwością nie uratował i nie ocalił? któremu obywate-

  1. To jest z mównicy przed zgromadzonym ludem, zkąd Cycero edylem wybrany miał Werresa o zbrodnią stanu zapozwać, jeśliby go sąd od winy uwolnił.
  2. Po śmierci Sylli i uśmierzeniu rozruchu wszczętego przez Lepida, popłynął Perpenna do Hiszpanii wojować z Sertoriuszem wznoszącym w tamtych stronach nową Rzeczpospolitą. Ale go wojsko do połączenia się z nim zmusiło. Mszcząc się tej zniewagi zamordował na bankiecie Perpenna Sertoriusza, sam z rozkazu Pompejusza zamordowany. Pompejusz ukończywszy tym sposobem wojnę w Hiszpanii, wszystkim stronnikom Sertoriusza łaskawie przebaczył.