Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/570

Ta strona została przepisana.

w tych miejscach od tych, którzy od Kobiamachu[1], miasteczka między Tolozą a Narboną, w bok zwracali i do Tolozy jechać nie chcieli. W Elesiodolum brano tylko po sześć denarów od tych, którzy wino do nieprzyjaciela wieźli.» Widzę tu, sędziowie, ważne oskarżenie, już samo przez się, już przez nieukontentowanie, jakie ta opłata sprawić mogła; mówią bowiem że nałożono cło na nasze płody, i wyznaję że tym sposobem można było znaczne summy zebrać: jakoż nieprzyjaciele Fontejusza nie zaniechali tej sposobności rozgłoszenia tego zarzutu przez ludzką obmowę. Ale ja tak rozumiem, że im większe jest oskarżenie, którego fałsz łatwo okazać, tym więkzą czyni ten krzywdę, który je zmyśla; chce bowiem wielkością rzeczy tak uprzedzić umysły słuchających, żeby prawda trudny do nich przystęp znalazła.....

(Brakuje dalszego ciągu oskarżenia o opłatę od wina, wszystkiego o wojnie z Wokoncyuszami, o rozkładzie leż zimowych.)

IX. «Ale Gallowie temu zaprzeczają.» Ja zaś odpowiadam, że ich zbija istota rzeczy i moc dowodów. «Możeż tedy sędzia świadkom nie wierzyć?» Namiętnym, rozgniewanym, w zmowie będącym, niesumiennym, nie tylko może, ale nawet powinien nie wierzyć. Jeżeli bowiem M. Fontejusz ma być uznany za winnego, dla tego że tak Gallowie mówią, na cożbym potrzebował mądrego sędziego, bezstronnego sprawy badacza[2], niegłupiego obrońcy? «Mówią Gallowie że winien.» Nie możemy zaprzeczyć że go oskarżają. Jeżeli wam się zdaje że jest obowiązkiem przezornego, biegłego i sprawiedliwego sędziego wierzyć bez żadnej wątpliwości wszystkiemu co mówią świadkowie, to i sama bogini Salus (zbawienia) nie będzie mogła obronić niewinności zacnych ludzi. Ale jeżeli w sprawach mądrość sędziego, oceniająca każdą okoliczność, ważąca ją na szali rozsądku, niepoślednie zajmuje miejsce, wtedy zaiste daleko więcej i głębiej zastanowić wam się nad tem należy, o co oskarżacie, niżeli mnie nad tem, co mam na obronę powiedzieć. Bo ja muszę zawżdy o każdą rzecz nie tylko raz, ale w krótkości świadka pytać, a często wcale nie pytać, żebym nie dał roz-

  1. Dziś Cannes.
  2. Quaesitor czyli judex quaestionis. Obacz o nim notę 91 do drugiej mowy przeciw Werresowi, I, 61.