Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/58

Ta strona została przepisana.

żeby temu swemu powinowatemu choć cokolwiek na jakie takie zostawił utrzymanie? I taki człowiek nie miałby się upomnieć o pieniądze, gdyby mu się jakie należały, który, ponieważ mu nie oddano co mu się nigdy nie należało, nie tylko pieniądze, ale nawet życie chce wydrzeć temu swemu poblizkiemu? Nie chciałeś się może naprzykrzać, komu teraz swobodnie oddychać nie pozwalasz? Którego teraz niegodziwie zabić pragniesz, u tego przez skromność upomnieć się nie chciałeś? Tak jest, bardzo podobna do uwierzenia ! U swego powinowatego, mającego dla ciebie wysoki szacunek, zacnego, skromnego, starszego od ciebie człowieka, nie chciałeś, albo nie śmiałeś się upomnieć. Często, jak to bywa, gdyś nabrał śmiałości, gdyś umyślił o pieniądzach wspomnieć, gdyś na to przygotowany, namyślony do niego przyszedł; znagła, jako człowiek bojaźliwy, jak panna wstydliwy, sameś się hamował, natychmiast językaś w gębie zapomniał, gdyś pragnął upomnieć się, nie śmiałeś, żeby mu się nie naprzykrzeć: tak zaiste było!
XII. Wierzmyż temu, że Sex. Newiusz folgował uszom człowieka, na którego życie teraz nastaje! Gdyby ci był winien, Newiuszu, zarazbyś zapłaty żądał; a jeżeli nie zaraz, to wkrótce potem; jeżeli nie wkrótce potem, to w jakiś czas potem; pewnie w przeciągu sześciu miesięcy, a bez pochyby przy schyłku roku. Ale nawet przez rok i sześć miesięcy, kiedy mogłeś codzień upomnieć się, aniś słówka nie pisnął: po dwóch dopiero bez mała latach upominasz się. Jaki, choćby najrozrzutniejszy utratnik, mając jeszcze nie mówię nadtracone, ale w całej zupełności pieniądze, byłby tak niedbałym, jakimeś ty się, Newiuszu, w tym razie okazał? Gdy go po imieniu nazywam, zdaje mi się żem dosyć powiedział. Winien ci był K. Kwincyusz: nigdyś od niego zapłaty nie żądał. Po jego śmierci majątek do dziedzica przechodzi: gdyś go codzień widywał, aż po dwóch leciech dopiero upominasz się. Możnaż wątpić co podobniejsze doprawdy, że Sex. Newiusz, gdyby mu się należało, zarazby się upomniał; czy że się nawet w ciągu dwóch lat nie upomina? Nie było czasu upomnieć się. — Ależ z tobą dłużej niż przez rok mieszkał. —Nie można było prawować się w Gallii. — Ależ na prowincyi, równie jak w Rzymie, odbywały się sądy. To tylko jeszcze pozostaje, że albo największa niedbałość, albo rzadka wspaniałomyślność na przeszkodzie ci stanęła. Powiesz niedbałość, zadziwimy się; powiesz dobroć serca, rozśmiejemy się. Cobyś mógł oprócz tego po-