Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/583

Wystąpił problem z korektą tej strony.
WSTĘP DO MOWY
ZA AULEM CECYNĄ.

M. Fulcyniusz schodząc z lego świata, postanowił syna dziedzicem swych dóbr, z których dochód matka Cesennia z tymże synom pobierać miała. Syn umarł przed matką, zapisawszy jej większą część dóbr, żonie znaczną summę pieniędzy. Po ich przedaniu Cesennia poleciła kupić inne na swe imię niejakiemu Ebucyuszowi trudniącemu się jej interesami. Cesennia poszła potem za Cecynę, obywatela z miasta municypalnego Wolaterra, i wkrótce potem umarła, naznaczywszy męża dziedzicem nowo nabytej włości, której tylko jednę siedmdziesiątą drugą cząstkę Ebucyuszowi za jego trudy zostawiła. Ale Ebucyusz nie przestając na tej cząstce, chciał sobie całą włość przywłaszczyć, utrzymując że ją kupił nie dla Cesennii, ale dla siebie i za swoje pieniądze. Cecyna zaprzecza mu prawa do lej włości, i oświadcza że podług zwyczaju przyjdzie z przyjaciółmi w dniu umówionym na grunt pod sporem będący, a gdy zostanie do niego przez Ebucyusza niedopuszczony, zaniesie do pretora żądanie o prawne do swych dóbr wprowadzenie. Cecyna odparty od Ebucyusza, jego niewolników i sąsiadów z orężem w ręku, zanosi skargę do pretora Dolabelli, który wydaje zwyczajny interdykt polecający Ebucyuszowi oddanie Cecynie dóbr gwałtem i przemocą oręża z nich wypędzonemu. Ale Ebucyusz twierdzi że wyrazy interdyktu nakazującego wprowadzenie do dóbr tego, który z nich został wypędzony, bynajmniej się go nie tyczą, ponieważ Cecyna w posiadaniu tych dóbr nigdy nie był, nogą w nich nie postał, że nakoniec został od nich odpędzony, ale nie był z nich wypędzony, jak interdykt opiewał. Na tak subtelnem tłumaczeniu wyrazów interdyktu całą nadzieję wygranej gruntował. Oprócz tego utrzymywał Ebucyusz, że Cecyna będąc z miasta municypalnego Wolaterra, którego mieszkańcom Sylla odjął wszystkie prawa obywatelskie, nie może żadnych dóbr posiadać, a tem samem po Cesennii dziedziczyć, Ztąd