Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/595

Wystąpił problem z korektą tej strony.

drugi raz powiedzieć na ile tysięcy kroków dobra jego są od Rzymu odległe. Bo gdy powiedział»mniej niż 53,000,» lud ze śmiechem zawołał «tyle właśnie»: każdy bowiem sobie przypomniał ile w sprawie Oppianika wziął pieniędzy[1]. Co na niego powiem, jedno czemu sam zaprzeczyć nie może? że zasiadł w sądzie o sprawę gardłową, której właściwie sędzią nie był; że w tym sądzie nie wysłuchawszy sprawy, kiedy można było odroczyć, wyrzekł że ją jasno pojął; że nie poznawszy rzeczy chciał sądzić, i wolał potępić niż uwolnić; że, gdy liczba potępiających o jednego była mniejsza, oskarżony nie mógłby być skazany, nie dla rozpoznania sprawy, ale dla dopełnienia liczby potępiających do sądu przyszedł. Możnaż co cięższego na kogo powiedzieć, jak że do potępienia człowieka, którego nigdy nie widział, ani o nim słyszał, za pieniądze się skłonił? Możeż być słuszniejszy od tego zarzut, którego ten, co mu go uczyniono, giestem nawet nie stara się osłabić?Łatwo jednak przekonać się możecie, że ten świadek nie był umysłem przytomny, kiedy się ta sprawa sądziła i świadki zeznawali, lecz że wtenczas o innym jakim myślał oskarżonym. Kiedy wszyscy świadkowie przed nim powiedzieli, że było z Ebucyuszem wielu uzbrojonych, on jeden powiedział, że nie było żadnego. Pomyślałem zaraz że ten stary ćwik bardzo dobrze wiedział co w tej sprawie mówić trzeba, ale w tem się tylko pomylił, że zeznania wszystkich innych przed nim mówiących świadków osłabił. Odezwał się wtedy Ebucyusz, nagle z sobą samym zgadzający się, że tylko jego niewolnicy uzbrojeni byli.

XI. Co począć z takim człowiekiem? Nie należyż czasem mu pozwolić, żeby najwyższego stopnia głupoty użył za wymówkę największej niegodziwości? Ażaliście, sędziowie, nie wierzyli tym świadkom, kiedy się wam zdawało że nie dość jeszcze jasno sprawę pojęliście? Nie było w tem żadnej wątpliwości, że prawdę mówili. Wiedząc że była zebrana gromada, uzbrojona zaczepnym i odpornym orężem, że

  1. Jestto ten sam senator Falkula, o którym Cycero wcale inaczej wyraża się w mowie za Kluencyuszem. Tu źle, tam dobrze o nim mówi, tu go gani, tam go chwali, co się czasem, kiedy tego sprawa wymagała, naszemu mówcy zdarzało. Należałoby, idąc za Lambinem, czytać 00,000, bo taką summę dano każdemu z przekupionych sędziów w sprawie Oppianika. Obacz mowę za Kluencyuszem, 27. Falkula mówił o krokach, lud słysząc wyrzeczoną tę liczbę, przypomniał sobie summę sestercyów, za jaką Falkula został przekupiony, i krzyknął «tyle właśnie.»