Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/61

Ta strona została przepisana.

winien, miałżeś przyczynę żądać natychmiast od pretora zajęcia dóbr w posiadanie? Nie zdaje mi się aby to było sprawiedliwe, lub komukolwiek pożyteczne. Co cię tedy do tego przywiodło? — Nie dotrzymał mi terminu.
XV. Nim okażę fałsz tego twierdzenia, nich mi będzie wolno, K. Akwilliuszu, ze względu na obowiązek i zwyczaj powszechny zastanowić się nad samą rzeczą i postępkiem Newiusza. Nie stanął, powiadasz, na termin, ten z którym miałeś powinowactwo, spółkę, dawne stosunki i zażyłość. Czyż dla tego potrzeba było zaraz iść do pretora? Dobrzeż to było żądać natychmiast zajęcia dóbr w posiadanie? Do tego ostatecznego i gwałtownego środka rzuciłeś się z taką skwapliwością nie dla czego innego, tylko żebyś sobie na potem zostawił, czembyś go ciężej i boleśniej mógł ugodzić. Bo coż może być dla człowieka samotniejszego, co przykrzejszego i nieszczęśliwszego? jaka większa hańba, większa klęska spotkać go może? Jeżeli komu los odejmie pieniądze, albo doznana od kogo krzywda mu je wydrze, ten, póki dobre u ludzi mniemanie jest nietknięte uczciwością w swem ubóztwie łatwo się pocieszy. Drugi przeciwnie, albo zhańbiony w opinii publicznej, albo wyrokiem hańbiącym skazany, pozostaje ztemwszystkiem przy swych dobrach, i nie wygląda, co jest najsmutniejsza, cudzego wsparcia: tą pomocą, tą pociechą czym sobie ulgę w swojej niedoli. Ale komu dobra przez licytacyą przedano, czyje nie tylko obszerne włości, ale niezbędne wyżywienia się i odziania środki dostały się haniebnie pod rękę woźnego ten nie tylko z liczby żyjących jest wytrącony, ale, iż tak rzekę, między umarłych zasłany. Albowiem śmierć chwalebna często nawet sprośnego życia jest ozdobą: życie sprośne nie zostawia nawet nadziei chwalebnej śmierci. Ale niestety! komu majątek edyktem pretora zabrano, temu dobre imię pospołu z majątkiem odjęto: o kim obwieszczenia w najludniejszych miejscach są poprzybijane, temu bez wątpienia umrzeć nawet cicho i w ukryciu nie można: komu są wyznaczeni kuratorowie i administratorowie, którzy jakiem prawem i pod jakiemi warunkami zginąć ma, wyrzec mają: o kim głos woźnego słyszeć się daje i cenę jego mienia stanowi; temu za życia i w oczach jego najsmutniejszy pogrzeb się sprawia, jeżeli to nazwać można pogrzebem, na który nie schodzą się przyjaciele dla uczczenia żałobnej uroczystości, ale dóbr nabywcy, jak kaci, dla rozszarpania jego chudoby.