Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/85

Ta strona została przepisana.

nowiony na mężobójców, chociaż w tym przeciągu siła okropnych popełniono mordów. Wszyscy mają nadzieję, że poszukiwanie jawnych zbrodni i krwi codziennie wylanej za twojej pretury nie zwolnieje.
Jak głośno w innych sprawach oskarżyciele wołać zwykli, tak głośno my wołać dziś będziemy, którzy sprawy bronim. Żądamy od ciebie, M. Fanniuszu, i od was, sędziowie, abyście jak najsurowiej zbrodnie karali, jak najsilniej zuchwałym opierali się ludziom, abyście pamiętali że, jeżeli w tej sprawie waszego sposobu myślenia nie okażecie, do tego stopnia posunie się ludzka chciwość, zbrodnia i śmiałość, że nie tylko potajemnie, ale tu na Forum, przed twoim, M. Fanniuszu, trybunałem, u stóp waszych, sędziowie, między samemi ławkami mordy dziać się będą.
O coż bowiem innego kuszę się w tej sprawie, jedno żeby to broić wolno było? Oskarżają ci, którym zabicie ojca Sex. Roscyusza pożytek przyniosło: broni się ten, którego śmierć ojca nie tylko do żałoby, ale i do ubóztwa przywiodła. Oskarżają ci, którzy pragnęli zamordować tego człowieka: broni się ten, który do tego nawet sądu pod strażą przychodzi, aby tu przed oczyma waszemi zabitym nie był. Oskarżają nakoniec ci, o których głowy lud głośno wola: broni się ten, który z ich rąk morderczych swą tylko uratował osobę.
Abyście, sędziowie, snadniej poznać mogli, jaka jest ta zbrodnia, której w całej okropności odmalować nie zdołam, od początku wam rzecz jak się działa przełożę. Łatwiej wam wtedy będzie pojąć i nieszczęście tego niewinnego człowieka, i bezczelną owych ludzi śmiałość, i opłakany stan Rzeczypospolitej.
VI. Sex. Roscyusz, ojciec tego człowieka, obywatel miasta municypalnego Ameryi[1], był z rodu, znaczenia, majątku, nie tylko

    dyktatorem, postanowił surowe prawa na zabójców, fałszerzów, podpalaczów, trucicieli, ściśle ich wykonania przestrzegał, i trybunały otworzył.

  1. Amerya w Umbryi liczyła się do miast municypalnych, które na różnych były prawach. Jednych mieszkańcy używali praw obywatelskich, ale nie mogli ani głosować na sejmikach, ani zostać urzędnikami w Rzymie, ani nawet żenić się z Rzymiankami. Drugich miast municypalnych mieszkańcy mieli sobie przyznane wszystkie prawa obywatelskie, ale dla ich używania musieli przenieść się do Rzymu i zapisać się do jednego z plemion. Taka nierówność praw wywołała wojnę socyalną, z końcem której roku 88 te różnice ustały.