Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/86

Ta strona została przepisana.

w swojem ojczystem mieście, ale nawet w tamtejszem sąsiedztwie pierwszym bez wątpienia człowiekiem. Mam także łaskę i wielkie zachowanie u najdostojniejszych mężów; albowiem u Metellów, Serwiliuszów, Scypionów[1], które rodziny dla ich zacności i godności wymieniam, nie tylko bywał w gościnie, ale i poufale z nimi przestawał. Owoż ze wszystkich swoich pożytków ten tylko jeden synowi zostawił; bo ojczysty majątek gwałtem wydarty zbójcy domowi posiadają: sławy i życia tego niewinnego człowieka przyjaciele ojca bronią.

Roscyusz oddawna sprzyjał szlachcie[2], a wtem ostatniem zaburzeniu, kiedy wszystkiej szlachty godność i całość w niebezpieczeństwo przyszła, bronił więcej niż drudzy w tamtej okolicy jej strony i sprawy czynem, gorliwością, powagą; albowiem za rzecz słuszną osądził walczyć za pierwszeństwo stanu, którego odbitym blaskiem jaśniał między swoimi spółobywatelami. Potem gdy zwycięztwo ostało się przy szlachcie, i myśmy broń złożyli, gdy nastąpiły proskrypcye[3], i wszędzie chwytano tych, których za przeciwników

  1. Metellowie od dawna już w Rzeczypospolitej słynęli i najwyższe sprawowali dostojeństwa. Z pomiędzy nich wyszli zdobywcy Macedonii, wysp Balearskich, Numidyi, Dalmacji. Od roku 611 Rzymu, 143 przed Chr., było z te rodziny dziewięciu konsulów, czterech cenzorów. Roku Rzymu 674, przed Chr. 80 był wraz z Syllą konsulem Kw. Cecyliusz Metellus Pius, po zdobyciu Krety Kretykiem zwany. — P. Serwiliusz Vatia sprawował konsulat roku 79, zwyciężył Isaurów, zkąd Isaurikiem zwany. — Z rodziny Scypionów żył wtedy P. Scypio, syn Scypiona Nazyki, mordercy Tib. Gracha, zięć mówcy L. Krassa. Syn jego Scypio Nazyka, przysposobiony przez Metellów, był teściem Pompejusza.
  2. Odkąd plebejusze otrzymali wszystkie prawa obywatelskie, otworzyli sobie drogę do wszystkich urzędów, ustała między nimi a patrycyuszami walka, która zaburzyła pierwiastki Rzeczypospolitej. Zatarta się powoli między nimi różnica, i jedni i drudzy swą sprawę za spólną uważali, i dla tego Roscyusz, acz plebejusz, trzymał stronę szlachty, to jest senatu. Nastąpiła potem walka między senatem a ludem, którego sprawę biorąc niby pod swą opiekę Juliusz Cezar, doszedł tym sposobem do jedynowładztwa. Bywało tak dawniej w Greckich Rzeczachpospolitych, a i w późniejszych nawet czasach lud usłał nie jednemu ambitnemu człowiekowi drogę do osiągnienia najwyższej władzy, do obalenia Rzeczypospolitej.
  3. Wynalazcą proskrypcyi był Sylla, o którym mówi Velleius Paterculus II, 28: Primus ille, et utinam ultimus, exemplum proscriptionis inve-