Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/96

Ta strona została przepisana.

najukochańszych synów pilnymi rolnikami widzieć pragną. Ale wymieniać znanych ludzi jest rzeczą nieprzyzwoitą; gdy wiedzieć nie możemy czy życzą sobie być po imieniu nazwani. A nikt nie jest wam lepiej znany, jak ten Eutychus, i pewnie nic na tem nie zależy, czy ja tego młodzieńca z komedyi, czy którego z włości Wejetyńskiej wymienię. Bo ja rozumiem że to poeci tak wymyślili, ażebyśmy w tych zmyślonych osobach odmalowane nasze obyczaje i żywy obraz naszego codziennego życia przed oczyma mieli. Obróćże teraz myśl, ponieważ to ci się lepiej podoba, ku rzeczywistości, i uważaj jakie zatrudnienia nie tylko w Umbryi i jej okolicach, ale i w tych dawnych miastach municypalnych u ojców familii są w największej cenie, a zapewne obaczysz żeś dla braku oskarżeń największe zalety Sex. Roscyusza na karb jego wad i przewinień policzył.
XVII. Ale nie tylko synowie z woli ojców oddają się rolnictwu, bo i ja znam, i, jeśli się nie mylę, każdy z was zna wielu, którzy z własnej ochoty rolnictwo polubili, i to życie wiejskie, które ty jako haniebne, i jako powód zarzutu uważasz, najuczciwszem i najsłodszem być rozumieją. Z jakiem, myślisz, zamiłowaniem, z jaką znajomością rzeczy ten sam Sex. Roscyusz zajmował się pracami wiejskiemi? Jak od jego poblizkich, osób najzacniejszych, słyszę, nie jesteś ty bieglejszy w twojem oskarżycielskiem rzemiośle, jak on w swojem. Ale, jak mi się zdaje, ponieważ tak podobało się Chryzogonowi, który mu ani spłachcia gruntu nie zostawił, będzie mógł teraz i swe wiadomości gospodarskie zapomnieć, i pozbyć się zamiłowania roli. Co acz nieszczęśliwa i niegodna jest, zniesie to jednak równym umysłem, jeśli przez was, sędziowie, życie i dobrą sławę będzie mógł zachować. Ale to jest nie do zniesienia, jeżeli popadł w to nieszczęście dla wielkiej liczby wybornych włości, i że pilnie w nich gospodarował, to mu właśnie wyjdzie na szkodę. Nie dość tedy nieszczęścia, że je dla innych, nie dla siebie uprawiał: nie! i to nawet ma mu być za występek poczytane, że je uprawiał.

XVIII. Za prawdę, Erucyuszu, śmiesznym byłbyś oskarżycielem, gdybyś się był w onych czasach urodził, kiedy na konsulów od pługa brano. Ty, co chodzenie koło roli za hańbę poczytujesz, zapewnebyś onego Attyliusza[1], którego posłowie swoją ręką siejącego zastali,

  1. Attyliusz Regulus Serranus, konsul roku Rzymu 497, przed Chr. 257, potem 504, przed Chr. 250. Wzmiankują o nim, Virgilius, Eneida, VI, 844: Valerius Maximus, lib. IV, cap. IV, 5. Plinius, XVIII, 3; Columella, 1.