Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/121

Wystąpił problem z korektą tej strony.

będą na zakupienie gruntów. Bardzo dobrze. Kto te grunta kupować będzie? ci sami decemwirowie. Ty. Kultu (nie mówię o innych kupisz jakie zechcesz, przedać jakie zechcesz, cenę na jedne i na drugie jaką zechcesz postanowisz. Zastrzega wprawdzie ten najlepszy człowiek że nie kupi od nikogo pomimo jego woli; jak gdybyśmy nie wiedzieli, że jest przeciw prawu kupować pomimo czyjej woli, ale bardzo zyskownie od kogo nie pomimo jego woli kupować. Ile ci twój teść[1], że innych pominę, gruntów przędą? i, jeżeli znam dobrze jego uczciwość, przędą nie pomimo woli. Kadzi to i drudzy uczynię, żeby dobra nienawiść wzbudzające za pieniądze wymienić, żeby dostać co żądają a pozbyć sic co zaledwie utrzymać mogą. Możecie sobie naprzód wystawić, jaka nieograniczona i nieznośna dowolność we wszystkiem panować będzie. Zebrano pieniądze na zakupienie gruntów: te od ludzi pomimo ich woli kupowane nie będą. A jeżeli się właściciele zmówią, żeby nie przedać, co wtenczas nastąpi? Mająli być pieniądze do skarbu odniesione? nie wolno. Czy ma się kto o ich zwrot upomnieć? zakazuje prawo. Ale wszystko można w świecie kupić, jeżeli tyle dasz, ile przodujący żąda. Złupmy świat, przedajmy dobra publiczne, zmarnujmy skarb, byle tylko grunta zakupić, przez co wzbogaci się właściciel nienawiść wzbudzających lub w niezdrowych miejscach leżących majętności.

Coż potem? Kogo osadzimy na tych gruntach? jak się to wszystko odbędzie? «Zaprowadzone będą. powiada, osady.» Ile? z jakich ludzi? w jakie miejsca? Któż nie wie że zaprowadzając osady na to wszystko baczyć trzeba? Więc myślisz, Kulili, że lobie i tym, którzy ci ten projekt uknuć dopomogli, oddamy bezbronną Italią, żebyście ją posterunkami waszemi wzmocnili, osadami okryli, wszelkiemi więzami skrępowaną i uwikłaną pod swą mocą mieli? Bo gdzie zastrzeżono, żebyście na Janikulu osady nie założyli? żebyście nie mogli te stolicę drugą stolicą przycisnąć i w ciasny kąt zaprzeć? «Tego, powiada, nie uczynimy.» Naprzód nie mogę wiedzieć, powtóre obawiam się, nakoniec nie pozwolę na to, żebyśmy nasze bezpieczeństwo raczej waszej dobrej woli, niż naszej przezorności byli winni.

  1. Walgiusz, teść bulla, nakupił wiele dóbr skonfiskowanych przez Syllę na osobach prSBkrypcfą objętych, a bojąc się żeby mu ich nie odcinano, gotów był je zbyć za lada co.