Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/129

Wystąpił problem z korektą tej strony.
DRUGA MOWA
O PRAWIE ROLNEM
PRZECIW P. SERWILIUSZOWI RULLOWI
MIANA DO LUDU.

I. Jestto, Rzymianie, zwyczajem od przodków przyjętym, że ci, którzy otrzymali z łaski waszej prawo zachowania rodzinie swych obrazów[1], mając pierwszą mowę z podziękowaniem za wasze dobrodziejstwo, łączą w niej pochwałę swych przodków. Okazuje się czasem z takiej mowy, że niektórzy znaleźli się godni dostojeństw swych przodków: drudzy zaś takie po największej części ugruntowali o sobie mniemanie, że ich przodkom tak się wiele od was należy, że i im cokolwiek z tego długu w nagrodzie dostać się może. Co do mnie, nie jest mi dano mówić przed wami o moich przodkach, nie żeby nie mieli takich przymiotów, jakie we mnie, z ich krwi zrodzonym i podług ich nauk wychowanym, widzicie, lecz że im zalet z nadanych przez was świetnych urzędów niedostawało. O sobie samym przed wami mówić, boje się żeby nie było zarozumiałością, milczeć niewdzięcznością; ho jeżeli z jednej strony przykro jest bardzo wyliczać usiłowania, przez jakie tej godności dostąpiłem,

  1. Takimi byli wyżsi urzędnicy, konsulowie, pretorowie, edylowie. Obrazy przodków były figury woskowe w przedpokoju, atrium’, stawiane.