Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/166

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nawet Annibala, wtenczas jeszcze orężem niezwyciężonego, pokonała ponętę rozkoszy[1].

Kiedy decemwirowie stosownie do prawa Rullowego zaprowadzę tam piec tysięcy osadników, ustanowią stu dekuryonów, dziesięciu augurów, sześciu kapłanów, jaka myślicie będzie ich duma, porywczość, zuchwałość? Rzym, na górach i w dolinach zbudowany, mający domy na kilka piątr wysokie, jakby w powietrzu zawieszone, nie bardzo proste ulice, ciasne bardzo zaułki, w porównaniu z Kapuą, na równej zupełnie płaszczyźnie rozciągniętą, z szerokiemu jej ulicami, jakże wyśmiany i wzgardzony od nich będzie! Co się zaś pól tyczy, czy zechcą nawet porównywać Watykańskie i Pupińskie z swemi błogiemi i żyznemi niwami? Mnóstwo tamecznych miast poblizkich z tutejszemi na śmiech i dla żartu stawiać obok siebie będą, Labici. Pideny, Kollatią, ba nawet Lanuwium, Arycyą, Tuskulum z Kalesem, Teanum, Neapolem, Puteolami, Kumami, Pompejami, Nuceryą porównywając. Tem wszystkiem wzbici w dumę i napuszeni, może nie zaraz, ale pewnie skoro się nieco osiedzą i pokrzepią, z granie umiarkowania wykroczą, postąpią dalej, uniosą się. Pojedynczy, prywatny człowiek, jeżeli nie jest obdarzony wielką mądrością, posiadając wielkie bogactwa i dostatki, zaledwie w obrębach powinności utrzymać się może: coż dopiero zwerbowani i wybrani przez Rulla i ludzi jemu podobnych osadnicy? umieszczeni w Kapui, przebytku pychy i siedlisku rozkoszy, niezadługo zapewne o jakim gwałcie i rozruchu pomyślą, i tym prędzej niż owi dawni i prawdziwi Kampanowie, dla tego że tych w odziedziczonej pomyślności zrodzonych i wychowanych zbytnia obfitość wszech rzeczy zepsuła; tamci z największego ubóztwa do tej samej obfitości prze-

  1. Takie było między Rzymianami mniemanie, które po Cyceronie Liwiusz i Florus powierzyli, kiedy w rzeczy samej inne były przyczyny, dla których Annibal z Italii ustąpić musiał. Wzięcie Syrakuzy przez Marcella, poparzenie przez Rzymian Fiołów, Spany, Elidy, Attala króla Pergamu, ludów Illiryi, przeciw Filipowi, królowi Macedońskiemu, od którego Annibal spodziewał się pomoc1, a nadewszystko rozbicie brała jego, Azdrubala, na pomoc mu z Hiszpanii ciągnącego, przez konsulów Klaudiusza Nerona i Liwiusza Salinatora roku 267 w bitwie nad Metaurem w Umbryi, gdzie Azdrubal poległ, więcej Annibalowi zaszkodziły, niżeli pobyt w rozkosznej Kapui. Nie rozpieściła miękkość życia w tem mieście Annibala, ani jego żołnierzów, kiedy po zajęciu Kapui wojując przez lat trzynaście z Rzymiany często ich zwyciężał.