Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/173

Wystąpił problem z korektą tej strony.
TRZECIA MOWA
O PRAWIE ROLNEM
PRZECIW P. SERWILIUSZOWI RULLOWI
MIANA DO LUDU.

I. Lepiej uczyniliby trybunowie ludu, Rzymianie, gdyby, co na mnie przed wami nagadali, w mojej obecności publicznie powiedzieli; albowiem mogliby wtedy liczyć na bezstronność waszego sądu, zachować zwyczaj swych poprzedników, i zarazem utrzymać prawo swego urzędu. Ale ponieważ unikali dotąd osobistej walki i rozprawy, niech teraz, jeśli im się podoba, wystąpią przed zwołanem adeninie zgromadzeniem, i gdzie wezwani przezemnie stanąć nie chcieli, niech przynajmniej staną na powtórne wezwanie.
Słyszę, Rzymianie, że niektórzy dają mi szemraniem nie wiem co do zrozumienia, widzę z ich twarzy że nie przyszli na to zgromadzenie z tem samem usposobieniem, z jakiem ostatniej mowy mojej słuchali. Proszę was tedy, którzyście nie wierzyli temu, co o mnie mówiono, żebyście te same chęci, jakieście zawżdy dla mnie mieli, i nadal zachowali; od was zaś, których nieco odmienionych widzę, żądam abyście mnie w posiadaniu waszego dobrego o mnie mniemania na kilka chwil zostawili, i takowe na zawsze zatrzymali, jeśli na to co powiem przyzwolenie wasze otrzymam, w przeciwnym zaś przypadku, żebyście je na tem miejscu złożyli, odrzucili, zostawili. Zagłuszono wam uszy i nabito wam głowy, Rzymianie, tą myślą,