Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/184

Wystąpił problem z korektą tej strony.

rózgami lub zabitych obywatelach wbrew prawu Porcyuszowemu, kiedy cała Apulia tak usilnie wstawia się za K. Rabiriuszem, kiedy cała Kampania okazuje mu tak przychylne chęci, kiedy dla oddalenia grożącego mu niebezpieczeństwa nie tylko pojedyncze osoby, ale ludzie gromadnie zbiegli się do Rzymu z takich miejsc nawet, których odległość była dostateczną wymówką od dopełnienia tego obowiązku sąsiedztwa? Mamże wdawać się w długie wywody dla usprawiedliwienia go z zarzutu, że nie szanował ani cudzej, ani swej niewinności? za co żądasz aby był skazanym na winę pieniężną. Domyślam się że Labienus dla tego tylko dał mi pół godziny czasu, żebym długo o niewinności nie mówił. Widzisz tedy że do uprzątnienia tych oskarżeń, wymagających tylko pilności obrońcy, wyznaczona mi połowa godziny jest więcej niż dostateczna. Ale i drugą część sprawy, tyczącą się zabicia Saturnina, zamknąłeś także w zbyt szczupłych granicach, a ona wymaga nie już talentu mówcy, ale pomocy konsula.
Co do sądu o zbrodnią stanu[1], ponieważ mnie ciągle obwiniasz, żem zniósł wszelkie dochodzenie sądowe w takich sprawach, to oskarżenie ściąg, i się do mnie, me do Rabiriusza. Obym, Rzymianie, był pierwszym, lub sam jeden w uchyleniu spraw tego gatunku! obym zasłużył na ten podług niego zarzut, czyli raczej na tę pochwałę! Czegożbym bardziej mógł pragnąć, jak żeby mówiono że za nago konsulatu nie widziano ani kata na Forum, ani krzyża na polu Marsowem? Ale ta chwała, Rzymianie, należy się naprzód przodkom naszym, którzy po wypędzeniu królów, nie chcieli zachować w wolnym narodzie żadnego siadu królewskiego okrucieństwa; potem wielu mężom odważnym, którzy wolność waszę nie srogością kar straszną, ale łagodnością praw obwarowaną mieć chcieli.

IV. Tak tedy, Labienie, kto z nas dwóch jest przyjacielem ludu? czy ty, który sądzisz że trzeba oddać obywateli Rzymskich w ręce kata, kuć ich w kajdany wśród samego zgromadzenia? który chcesz na polu Marsowem, w oczach glosujących centuryj, w miejscu uświęconem wróżbami, postawić krzyż, żeby na nim obywateli rozpinać? czy ja, który zabraniam plamić zgromadzenia ludu Rzymskiego

  1. Nazywano zbrodnią stanu, perduellionis crimen, zabicie wolnej osoby. Dopiero za cesarzów zaczęto tak nazywać przestępstwa przeciw cesarzowi lub przeciw cesarstwu.