Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/208

Ta strona została przepisana.

kraju, i to życie ocalone od sprawiedliwie należnej ci kaźni na tułactwie i w samotności przepędzić?
«Odnieś to, mówisz, do senatu:» żądasz tego odemnie i powiadasz że, jeżeli senat postanowi żebyś poszedł na wygnanie, będziesz mu posłuszny. Nie odniosę; bo to nie zgadza się z moim sposobem myślenia, ale dam ci do poznania jak o tobie senatorowie trzymają. Wyjdź z Rzymu, Katylino, uwolń Rzeczpospolitę od bojaźni; na wygnanie, jeśli oczekujesz wyrzeczenia tego wyrazu, udaj się. Coż Katylino, czy baczysz, czy uważasz milczenie senatorów? zgadzają się, milczą. Po coż czekasz żeby ci powiedzieli, żeby ci rozkazali, jeżeli ich milczenie dosyć ci jasno ich chęci objawia? Gdybym to powiedział temu cnotliwemu młodzieńcowi, P. Sextiuszowi[1], albo dzielnemu mężowi, M. Marcellowi[2], zaraz na mnie, choć jestem konsulem, porwałby się senat w tej samej świątyni, i miałby słuszną przyczynę. O tobie zaś gdy jest mowa, Katylino, siedząc spokojnie pochwalają, nie opierając się stanowią, milcząc głośny wyrok wydają. Tak myślę nie tylko senatorowie, których powagę niby szanujesz, a życie tak mało cenisz, ale nawet ci zacni i szanowni Rzymscy rycerze, tudzież inni mężnego serca obywatele, którzy stoją naokoło senatu, których widzisz takie mnóstwo, poznajesz chęci, a trochę pierwej mogłeś słyszeć ich głosy. Już nie dopiero ich ręce i oręż zaledwie powstrzymać od ciebie mogę, ale jeżeli ustąpisz z Rzymu, na którego spustoszenie oddawnaś się uwziął, łatwo ich do tego przywiodę, że cię aż do bramy miasta odprowadzą.

IX. Ale na co to mówię? Jestże jaka nadzieja żeby co twój upór złamało? żebyś się kiedy poprawił? żebyś do ucieczki umysł nakłonił? żebyś się sam rozmyślił pójść na wygnanie? Obyć bogowie nieśmiertelni tę myśl podali! chociaż widzę, kiedy głosem moim przerażony skłonisz się z Rzymu ustąpić, jaka potężna nienawiść, jeśli nie teraz za świeżej twych zbrodni pamięci, to później mi zagraża. Ale niech i tak będzie, byle tylko ta burza na mnie spadła,

  1. Ten sam który zostawszy trybunem ludu roku 57, podał wniesienie o przywołanie Cycerona z wygnania, którego Cycero po swym powrocie bronił.
  2. M. Marcellus, inny od poprzedzającego, który został konsulem 51 roku, i za którego Cycero dziękował Cezarowi, kiedy mu z wygnania wrócić pozwolił.