Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/246

Ta strona została przepisana.

was, senatorowie, i ind Rzymski od okropnej rzezi, żony, córki wasze, panny westalskie od najboleśniejszej sromoty, kościoły, świątynie i tę najpiękniejsza ojczyznę, spólną matkę naszę, od strasznego pożaru, całą Italią od wojny i spustoszenia; jakikolwiek los mnie jednego czeka, poddać mu się gotów jestem. Bo jeżeli P. Lentulus, uwiedziony przez wieszczków, uroił sobie że imię jego przyniesie nieuchronną zgubę Rzeczypospolitej, czemużbym ja weselić się nie miał, że mój konsulat, przez równie prawie nieuchronne zrządzenie wyroków na jej ocalenie przeznaczony został?
II. Dla tego, senatorowie, radźcie o sobie, obmyślajcie dobro ojczyzny; zachowajcie siebie, żony, dzieci, majątki wasze; brońcie imienia i całości ludu Rzymskiego; o mnie się troszczyć, o mnie myśleć przestańcie; bo naprzód winienem mieć nadzieję, że bogowie, którzy mają na pieczy to miasto, odpłacą mi wedle zasług moich; powtóre, cosiękolwiek zdarzy, gotówem umrzeć spokojnym umysłem: śmierć nie może być sromotna dla męża odważnego, przedwczesna dla konsularnego, smutna dla mądrego. Nie żebym przeto miał żelazne serce, i nie był czuły na żal najukochańszego tu obecnego brata, na łzy tych wszystkich, których naokoło mnie widzicie. Często myśl moja przenosi się między domowe ściany, gdzie mi staje w oczach stroskana małżonka, zdjęta strachem córka, maluczki synek, którego jako rękojmią mego konsulatu, Rzeczpospolita zdaje się na łonie swojem piastować; a tu znowu widzę stojącego przedemną zięcia[1], który końca dnia tego niespokojnie czeka. Wszystko to najżywsze w sercu mojem sprawuje wzruszenie, lecz tym bardziej każe mi myśleć o ich wraz z wami zbawieniu, choćby nawet gwałt jaki miał mię sprzątnąć, niż żebyśmy wszyscy pospołu z Rzecząpospolitą zginąć mieli.

Przyłóżcie się tedy, senatorowie, do ocalenia Rzeczypospolitej; patrzcie wokoło na wszystkie burze, które jej grożą, jeżeli nie upatrzycie sposobu ich oddalenia. Nie staje przed sądem waszym, nie oczekuje waszego surowego wyroku, ani Tyb. Grachus, który chciał drugi raz zostać trybunem ludu, ani K. Grachus, który usiłował poruszyć stronników prawa rolnego, ani L. Saturninus, zabójca

  1. Zięciem Cycerona był K. Kalpurniusz Pizo, pierwszy mąż Tullii, zmarły w młodym wieku. Cycero mówi o nim z pochwalą w piśmie Brutus, 77. Syn jego, o którym powyżej, miał wtenczas trzy lata. Cicero ad Atticum, I, 2.